Facebook poinformował, iż całkowity ruch na jego platformach związany z przesyłaniem sobie wiadomości prywatnych przez użytkowników oraz wykonywaniem połączeń głosowych i wideo wzrósł przeciętnie o 50 proc. w krajach najbardziej dotkniętych epidemią.
Firma podkreśliła, że większe użycie jej usług nie przełoży się na ochronę przed spadkiem przychodów pozyskiwanych z branży reklamy cyfrowej. "Nie monetyzujemy wielu usług, w których dostrzegamy zwiększone zaangażowanie użytkowników" - oznajmił Facebook w oficjalnym komunikacie.
We Włoszech, oprócz dużego wzrostu użycia funkcji rozmów grupowych, w usługach Facebooka odnotowano również zwiększenie o 70 proc. czasu, jaki użytkownicy spędzają w należących do koncernu aplikacjach.
Firma Marka Zuckerberga zapowiedziała, że w ramach odpowiedzi na zwiększone użycie swoich usług podejmie kroki mające zagwarantować ich wydajność i większą przepustowość. Jednocześnie przedstawiciele spółki zaznaczyli, że kwestia ta stanowi wyzwanie ze względu na braki kadrowe.
Utrzymanie infrastruktury w chwilach zwiększonego zapotrzebowania może okazać się skomplikowanym zadaniem w sytuacji, w której wielu pracowników Facebooka nie jest obecnych w placówkach firmy, a wykonuje swoje obowiązki z domów - zauważył Facebook.
Wcześniej w tym tygodniu koncern Marka Zuckerberga znalazł się wśród firm, które w odpowiedzi na prośby unijnych urzędników obniżyły jakość strumieniowania treści wideo. Obok koncernu na takie kroki zdecydowały się Amazon, Apple i Netflix. Ma to poprawić kondycję infrastruktury sieciowej i pomóc w utrzymaniu jej wydajności w okresie nasilone ruchu internetowego. (PAP)
mfr/ mk/