Przykłady wprowadzających w błąd informacji internetowych w trzecim tygodniu obowiązywania w Wlk. Brytanii restrykcji związanych z epidemią Covid-19 zgłosiło 50 proc. respondentów (w porównaniu z 46 proc. dwa tygodnie wcześniej) – podał Ofcom. Spośród ankietowanych, którzy dopatrzyli się w sieci wprowadzających w błąd wiadomości, połowa natknęła się na obalone teorie spiskowe dotyczące technologii łączności bezprzewodowej nowej generacji - 5G.
Sugestie, jakoby sieć 5G wywoływała Covid-19 lub osłabiała ludzki system immunologicznym, czyniąc go bardziej podatnym na infekcje, są przez naukowców określane jako "kompletne bzdury". Mimo to "niepokojąco wielu ludzi zdaje się dawać im wiarę" – zauważył Graham Cluley, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa. Jak dodał, obawia się, że po opracowaniu szczepionki przeciwko powodującemu Covid-19 koronawirusowi SARS-CoV-2 może dojść do podobnego zalewu spiskowych teorii antyszczepionkowych.
Szerzenie się domysłów dotyczących 5G mogło sprowokować ataki na maszty telekomunikacyjne. W Zjednoczonym Królestwie odnotowano już ponad 50 przypadków ich podpaleń - odnotował brytyjski publiczny nadawca, BBC.
Odsetek ankietowanych korzystających z witryn factcheckingowych wynosił w trzecim tygodniu restrykcji 15 proc. To spadek względem poprzedniego tygodnia, kiedy sięgał 18 proc., jednak nadal powyżej pierwszych dni po wprowadzeniu ograniczeń w Wielkiej Brytanii, kiedy po strony weryfikujące doniesienia sięgało tylko 10 proc. respondentów. Zarazem spadł odsetek osób napotykających trudności w odróżnieniu prawdy i fałszu w internecie - z 40 proc. do 32 proc.
97 proc. respondentów ankiety Ofcomu sięga po wiadomości na temat Covid-19 przynajmniej raz dziennie. 33 proc. z nich w Wielkiej Brytanii wybiera publicznego nadawcę jako najważniejsze źródło informacji w czasie pandemii - podkreśliło BBC. (PAP)
kfw/ mk/