Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potwierdziła, że padła ofiarą cyberataku

2020-04-25 08:46 aktualizacja: 2020-04-25, 09:25
Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła, że padła ofiarą cyberataku, a do sieci wyciekły tysiące e-maili i haseł dostępowych zatrudnionych w tej instytucji osób. Zdaniem WHO, liczba cyberataków na tę organizację "drastycznie wzrosła" w czasie pandemii SARS CoV-2.

O przeprowadzenie ataku na WHO podejrzewane są grupy neonazistowskie działające w internecie, które zamieściły wykradzione dane pracowników organizacji na forach internetowych takich jak 4chan, a także na platformach Pastebin i Twitter.

Cyberatak i publikacja wykradzionych przez sprawców danych to jednak tylko ostatnie posunięcie w trwającej wiele miesięcy kampanii nękania pracowników organizacji - pisze serwis Infosecurity Magazine. Jak podaje, podobny los dotknął również pracowników centrów kontroli i zapobiegania chorobom w USA, a także zatrudnionych w Banku Światowym, Fundacji Gates współzałożyciela Microsoftu Billa Gatesa i jego żony, oraz Narodowych Instytutach Zdrowia.

WHO potwierdziło, że loginy wykradzione przez cyberprzestępców są aktywne. Organizacja podkreśliła jednak, że hasła, do których zyskali oni dostęp, są stare i nie stwarzają zagrożenia dla cyberbezpieczeństwa. Cyberatak w ograniczonym stopniu dotknął "starszą sieć zewnętrzną", którą wykorzystują zarówno obecni, jak i emerytowani pracownicy i współpracownicy organizacji - poinformowało WHO.

Obecnie organizacja prowadzi prace na rzecz podniesienia cyberbezpieczeństwa, a jednocześnie donosi o wzroście liczby cyberataków nie tylko na swoich pracowników, ale też na osoby postronne. Hakerzy wykorzystują w nich nazwę oraz identyfikację wizualną WHO podszywając się pod tę organizację w próbach wyłudzania danych. (PAP)

mfr/ mam/