Plaża Copacabana to idealne miejsce na bicie rekordów widzów zgromadzonych na jednym koncercie. W 2006 roku wystąpiła tam grupa The Rolling Stones, którą na żywo wysłuchało 1,2 miliona fanów. Z kolei w 1994 roku na darmowym koncercie Roda Stewarta naliczono aż 4 miliony osób. Wydarzenie to zbiegło się jednak w czasie z fajerwerkami odpalonymi przy okazji witania nowego roku. Trudno więc policzyć, ilu gości bawiło się na koncercie, a ilu przyszło jedynie zobaczyć sztuczne ognie.
W sobotę 4 maja w Rio de Janeiro zakończyła się trasa koncertowa Madonny „The Celebration Tour”. Artystka od listopada ubiegłego roku świętuje ponad cztery dekady swojej działalności artystycznej. Podczas koncertu na Copacabanie Madonna wykonała swoje największe hity, a wśród nich takie utwory jak m.in. „Like a Virgin” czy „Hung Up”. Gośćmi specjalnymi show byli brazylijscy artyści: Anitta oraz Pabilo Vittar.
Jak relacjonuje agencja Associated Press, Madonna przywitała się ze zgromadzonymi fanami wychwalając lokalizację, w której przyszło jej grać. „I oto jesteśmy w najpiękniejszym miejscu na Ziemi. To magiczne miejsce” – powiedziała artystka, a potem rozpoczęła koncert utworem „Nothing Really Matters” z 1998 roku. W trakcie występu po raz kolejny złożyła też hołd wszystkim zmarłym na AIDS.
Aby zapewnić, że wszyscy chętni będą mogli wysłuchać występu Madonny, na plaży rozstawiono 18 wież dźwiękowych. Dwugodzinny, darmowy koncert artystki rozpoczął się o 22:37 miejscowego czasu, 50 minut po planowanym czasie. Według szacunków władz Rio de Janeiro, turyści, którzy przybyli do Brazylii, by wysłuchać na żywo Madonny, wzbogacą miejscową gospodarkę o 57 milionów dolarów. (PAP Life)
nl/