Madonna ogłosiła, że po 20 latach pogodziła się z Eltonem Johnem. „Mur między nami runął”
Legendarny brytyjski gwiazdor estrady nie darzył jak dotąd Madonny zbyt wielką estymą. Konflikt artystów zaczął się przeszło dwie dekady temu, gdy Elton John wygłosił kilka cierpkich uwag pod adresem koleżanki po fachu. Królowa popu zdradziła, że postanowiła skonfrontować się z muzykiem podczas niedawnych nagrań do programu „Saturday Night Live”. Spotkanie okazało się nad wyraz owocne. „Wreszcie zakopaliśmy topór wojenny!” – ogłosiła, nie kryjąc radości, piosenkarka.

Elton John nie stronił w przeszłości od dzielenia się krytycznymi uwagami na temat Madonny. W 2002 roku stwierdził, że utwór „Die Another Day”, który artystka wykonała na potrzeby ścieżki dźwiękowej produkcji „Śmierć nadejdzie jutro”, był „najgorszą piosenką w historii filmów o Jamesie Bondzie”. Dwa lata później autor przeboju „Rocket Man” ponownie uderzył w Królową popu podczas gali rozdania nagród Q Awards. Zarzucił on wówczas gwieździe, że ta notorycznie śpiewa na scenie z playbacku. W odpowiedzi na te oskarżenia przedstawiciele wokalistki skwitowali, że nie zamierza ona „marnować czasu na mieszanie z błotem innych artystów”.
66-letnia piosenkarka podzieliła się teraz ważnym ogłoszeniem dotyczącym zakończenia trwającego ponad dwie dekady konfliktu z Johnem. Gdy Madonna dowiedziała się, że został on zaproszony do programu „Saturnday Night Live” w charakterze gościa muzycznego, postanowiła wziąć udział w nagraniu, by osobiście się z nim rozmówić. W efekcie skłóceni wokaliści zaniechali waśni. „Wreszcie zakopaliśmy topór wojenny!” – ogłosiła triumfalnie gwiazda na Instagramie. W podpisie ich wspólnej fotografii Madonna wyznała, że od wczesnej młodości była wielką fanką muzyka – tym bardziej więc ubodły ją krytyczne komentarze idola na jej temat.
„Przypomniałam sobie, jak będąc w liceum pewnego wieczoru wymknęłam się z domu, żeby zobaczyć Eltona Johna na żywo w Detroit. To był niezapomniany występ, który uświadomił mi transformującą moc muzyki. Obserwowanie go wtedy na scenie sprawiło, że moje życie obrało inny kurs. Gdy dorastałam, czułam się outsiderką. Dzięki niemu pojęłam, że bycie odmiennym, wyróżnianie się i podążanie mniej uczęszczaną drogą jest w porządku. Bardzo zabolało mnie, gdy ktoś, kogo tak bardzo podziwiam, publicznie wyrażał niechęć do mnie jako artystki. Nie rozumiałam tego. Kiedy dowiedziałam się, że wystąpi gościnnie w programie, postanowiłam się tam udać. Musiałam pójść za kulisy i się z nim skonfrontować” – wyznała gwiazda.
Na Madonnę czekała miła niespodzianka. 78-letni piosenkarz natychmiast ją bowiem przeprosił. „Gdy się spotkaliśmy, pierwszą rzeczą, jaką powiedział, było: 'Wybacz mi'. Mur między nami runął. Przebaczenie to potężne narzędzie. W ciągu kilku minut zaczęliśmy się przytulać. A potem wyjawił, że napisał dla mnie piosenkę i chciałby podjąć współpracę. W ten oto sposób wszystko zatoczyło koło” – zakończyła swój wpis artystka. W sekcji komentarzy pojawiła się odpowiedź Johna. „Dziękuję za wybaczenie mi mojej niewyparzonej gęby. Nie jestem dumny z tego, co wtedy powiedziałem. Szczególnie, gdy myślę o przełomowej pracy, którą wykonałaś. Utorowałaś drogę całemu pokoleniu artystek, które dzięki tobie odniosły sukces, pozostając wiernymi sobie i swoim wartościom” – zaznaczył gwiazdor.
Muzyk pochwalił również Madonnę za to, że była jedną z pierwszych znanych osób, które w latach 80. „zbuntowały się” przeciwko stygmatyzowaniu osób chorych na HIV i AIDS, „przynosząc miłość i współczucie tak wielu osobom, które rozpaczliwie tego potrzebowały”. „Jestem wdzięczny, że możemy iść naprzód. (…) Oboje zostaliśmy przyjęci z otwartymi ramionami przez społeczności, którym w dzisiejszych czasach tak wiele zagraża. Mam nadzieję, że działając razem, dokonamy wspaniałych rzeczy dla tych, którzy naprawdę potrzebują wsparcia” – napisał John. (PAP Life)
iwo/ag/ grg/