45-letni Tunezyjczyk, sprawca zamachu w Brukseli spędził dwa lata w szwedzkim więzieniu za handel narkotykami
Tunezyjczyk, sprawca ataku terrorystycznego w Brukseli, w którym zginęło dwóch Szwedów, w 2012 roku został skazany na dwa lata i dwa miesiące więzienia za posiadanie oraz handel narkotykami. Karę odbył, a następnie opuścił Szwecję.
Według aktów sądowych, do których dotarła telewizja SVT, 45-letni Abdesalem Lassoued został zatrzymany we wrześniu 2012 roku w Malmoe, znaleziono przy nim 100 gram kokainy. Policja przejęła również 38 tys. koron w gotówce (ok. 14 tys. złotych). Mężczyzna miał zajmować się handlem narkotykami m.in. w Goeteborgu.
Dziennikarze dotarli do osoby, znającej Tunezyjczyka podczas jego nielegalnego pobytu w Szwecji w latach 2012-14.
"On był głęboko religijny, ale na pewno nie zradykalizowany" - oświadczyła.
Premier Szwecji Ulf Kristersson na wtorkowej konferencji prasowej w Sztokholmie poinformował, że napastnik przebywał okresowo w Szwecji, ale nie był znany policji. Okazało się jednak, że Lassoued posługiwał się innym zapisem nazwiska.
"Mężczyzna mógł poruszać się po Europie i świecie, posługując się fałszywymi tożsamościami" - ocenił Fredrik Hallstroem ze szwedzkich służb specjalnych SAPO.
Według włoskiej agencji Ansa Tunezyjczyk przypłynął łodzią na wyspę Lampedusa w 2011 roku, a następnie wyjechał do Szwecji, aby później wrócić do Włoch, gdzie został w 2016 roku uznany za osobą zradykalizowaną. Jak ustalono, wyraził wolę przyłączenia się do dżihadystów i udania się na front. Był obserwowany przez włoski wywiad. Następnie przeniósł się do Belgii. W tym kraju Lassoued starał się o azyl, ale jego wniosek został odrzucony.
W poniedziałek wieczorem mężczyzna zastrzelił dwóch szwedzkich kibiców ubranych w koszulki drużyny narodowej, a trzeciego ranił. Poszkodowany mężczyzna przebywa obecnie w szpitalu. Sprawca zmarł we wtorek po postrzeleniu przez policję w jednej z kawiarni w dzielnicy Scharbeek.
Ze Sztokholmu Daniel Zyśk (PAP)
jc/