50 śmiertelnych ofiar antyrządowych protestów w Bangladeszu [ZDJĘCIA]

2024-08-04 17:36 aktualizacja: 2024-08-05, 09:31
Do 50 wzrosła liczba śmiertelnych ofiar starć, do jakich doszło w niedzielę w stolicy Bangladeszu, Dhace, między uczestnikami antyrządowych protestów, wśród nich studentami, z policją i działaczami partii rządzącej, biorącymi udział w kontrmanifestacji. Ten nowy bilans podały policja i źródła medyczne, cytowane przez AFP.

Wcześniej informowano o ośmiu zabitych i setkach rannych. Protestujący zaatakowali w stolicy uniwersytet medyczny, domy i urząd, słychać było strzały i wybuchy.

"Policja użyła gazu łzawiącego i kul gumowych, by rozproszyć dziesiątki tysięcy demonstrantów, domagających się dymisji premier Bangladeszu Hasiny Wazed, która wygrała po raz czwarty wybory" - podał Reuters.

Rząd wprowadził godzinę policyjną. Obecna fala protestów trwa od ponad miesiąca.

"Ci, którzy protestują na ulicach to nie studenci, ale terroryści, którzy chcą zdestabilizować kraj" - oświadczyła szefowa rządu po naradzie komitetu do spraw bezpieczeństwa.

Zaapelowała o to, by "twardą ręką" rozprawić się z "terrorystami".

Studenci rozpoczęli protesty w lipcu, domagając się zniesienia systemu parytetów, gwarantującego 30 proc. stanowisk w służbie cywilnej rodzinom weteranów wojny o niepodległość z 1971 r. Innym powodem wybuchu fali niezadowolenia była wysoka stopa bezrobocia wśród najmłodszej części społeczeństwa. W Bangladeszu około jedna piąta liczącej 170 mln populacji nie pracuje bądź nie ma dostępu do edukacji.

W piątek dziennik "Daily Star Bangla" poinformował, że po protestach studenckich, które rozpoczęły się 15 lipca i zostały krwawo stłumione, aresztowanych zostało ponad 11 tys. osób, w starciach z policją zginęło co najmniej 266 demonstrantów, a ponad 7 tys. zostało rannych. (PAP)

ang/