6-letni chłopiec porzucony przez matkę na imprezie plenerowej. Pijana kobieta trafiła do izby wytrzeźwień

2024-01-01 14:35 aktualizacja: 2024-01-02, 07:04
Śląscy policjanci i sześcioletni chłopiec. Fot. śląska policja gov.pl
Śląscy policjanci i sześcioletni chłopiec. Fot. śląska policja gov.pl
Policjanci z katowickiego oddziału prewencji zaopiekowali się sześcioletnim chłopcem, którego matka, kompletnie pijana, leżała na trawniku podczas plenerowej imprezy sylwestrowej w Chorzowie.

Przerażone dziecko było zapłakane i zmarznięte, zostało przekazane wezwanej przez mundurowych cioci – podała w poniedziałek komenda wojewódzka w Katowicach.

Jak opisywał zespół prasowy śląskiej policji, w niedzielę około godz. 20 do policjantów z katowickiego oddziału prewencji policji, pełniących służbę podczas plenerowej imprezy sylwestrowej w Chorzowie, podeszła zaniepokojona kobieta. Powiadomiła ona mundurowych, że na trawniku leży kompletnie pijana kobieta, która ma pod opieką kilkuletnie dziecko.

„Policjanci od razu ruszyli na pomoc dziecku i jego nieodpowiedzialnej matce. Maluch był kompletnie przerażony zaistniałą sytuacją. Głośna impreza, obok leżąca na ziemi matka, z którą nie ma kontaktu, spowodowały, że chłopiec wpadł w panikę. Był cały zapłakany, wystraszony i zmarznięty. Policjanci zaopiekowali się maluchem. Uspokoili go, wytłumaczyli mu, że nic mu nie grozi i posadzili w radiowozie, chcąc go ogrzać i zapewnić mu komfort psychiczny” - relacjonuje policja.

Funkcjonariusze skontaktowali się także z krewną chłopca, która mogła zaopiekować się dzieckiem. „Do czasu jej przyjazdu policjanci przewieźli 6-latka do komendy, gdzie puścili mu bajki oraz wręczyli pluszowego misia, aby choć w taki sposób pocieszyć i uspokoić chłopczyka” - dodał zespół prasowy. Wkrótce mundurowi przekazali malucha cioci, którą również sprawdzili alkomatem, aby mieć pewność, że maluch będzie bezpieczny. Jego 39-letnia nieodpowiedzialna matka, która miała w organizmie 2,5 promila alkoholu, trafiła do izby wytrzeźwień. Śledczy będą sprawdzać, czy mieszkanka Rudy Śląskiej nie naraziła dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. O sprawie zostanie również powiadomiony sąd rodzinny.(PAP)

kgr/