Około 80 tys. mieszkańców Rosji udało się do Izraela, 48 tys. - do USA, a 36 tys. - do Niemiec. Do Holandii trafiło 16 tys. Rosjan, Hiszpanii - 16 tys., na Łotwę - 18 tys., natomiast do Serbii - 30 tys. Pozwolenie na pobyt w Turcji ma aktualnie o 28 tys. Rosjan więcej niż przed inwazją na Ukrainę, choć - jak zauważył portal - obecnie odnowienie tego dokumentu stało się tam o wiele trudniejsze.
Moscow Times, który przedstawił te doniesienia na podstawie statystyk krajów przyjmujących, podkreślił, że nie był w stanie dotrzeć do wszystkich danych. Tajlandia i Indonezja ich nie przekazały, Cypr oświadczył, że nie prowadzi ewidencji przybyszów z Rosji, a Portugalia opublikowała tylko dane za rok poprzedni. Dodatkowo zebrane informacje nie pokazują, jak liczna jest grupa osób, które uzyskały w danym miejscu prawo pobytu, a mimo to zdecydowały się wyjechać i być może wróciły do ojczyzny.
Mimo że Rosję opuściło stosunkowo niewiele osób (około 0,5 proc. populacji), to obecna fala emigracji jest największa od 20 lat - zauważył portal The Bell, cytując demografa Saławata Abyłkalikowa. W jego ocenie ta emigracja "ma charakter drenażu mózgów", ponieważ wyjechali "ludzie o bardzo wysokim poziomie kapitału społecznego, wielu młodych specjalistów".
W Rosji już obecnie występują braki na rynku pracy, przy czym oczekuje się, że będą one narastać. Ministerstwo pracy spodziewa się, że do 2030 roku w kraju będzie brakować 2,4 mln pracowników - przypomniał Moscow Times. (PAP)
mar/