Mszę św. z okazji uroczystości Narodzenia Pańskiego abp Galbas odprawił w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie.
W homilii hierarcha podkreślił, że w czasie Bożego Narodzenia Kościół wzywa każdego człowieka, żeby cieszył się "nie tylko z prezentów i smakołyków, ale z czegoś nieskończenie większego: że jest kochany i odkupiony przez Boga".
"On narodził się w konkretnym Betlejem, w konkretnym czasie, żeby udowodnić ci, że jest Bogiem konkretnym, a nie jakąś mgławicą albo ideologią. Że jest konkretnie przy tobie" - mówił.
"Ciesz się człowieku, że jesteś tak ważny dla Boga, nawet jeśli jesteś nieważny dla innych. Ci inni przeminą, a Bóg pozostanie" - dodał.
Abp Gablas powtórzył za św. Augustynem, że "gdyby na świecie był tylko jeden człowiek, to Bóg zrobiłby to samo specjalnie dla niego - też by się narodził w Betlejem, też by stał się człowiekiem (...), też porzuciłby to, co Mu się należy".
"Jeśli Boże Narodzenie nie jest dobrą i wesołą nowiną, to co nią jest? Jeśli ta maleńka i potężna miłość nas nie wzrusza, to co nas wzrusza?" - pytał.
Jak wyjaśnił metropolita warszawski, Bóg w Jezusie Chrystusie stał się dla nas "dostępny, bliski na wyciągnięcie ręki, zawsze gotowy na spotkanie".
"Kiedyś Bóg mieszkał w niedostępnej światłości, a teraz w betlejemskiej szopie. Każdy więc może do Niego przyjść, każdy kto chce; Bóg ma dla nas czas" - mówił.
Dodał, że Bóg w Jezusie Chrystusie "towarzyszy nam w naszej wędrówce". "On jest z nami cały czas (...), w każdym naszym doświadczeniu. Towarzyszy nam w blasku i cieniu, radości i smutku (...). Często nie dostrzegamy jego dobroczynnej, miłosiernej obecności" - stwierdził.
Zdaniem abp. Galbasa "czasem Bóg kojarzy nam się z mieszaniną okrutnej księgowej i surowego policjanta; tymczasem On jest całkiem inny: bliski, jak niemowlę, jak ktoś, kto rozbił wśród nas swój namiot".
"Bądźmy świadomi obecności Chrystusa pośród codziennego życia. Jeśli wśród naszych namiotów dostrzeżemy ten Jego namiot, jeśli On będzie zawsze w zasięgu naszego wzroku, naszego słuchu i naszej pamięci, to nic złego z nami się nie stanie. Łatwiej uda nam się wtedy rozróżnić to, co w naszym życiu fundamentalne od tego, co drugorzędne" - zapewnił.
Według hierarchy, "gdyby Bóg wybudował wielką i potężną świątynię, byłby bardziej widoczny, ale gdy jest w małym namiociku, trudniej Go dostrzec". "A jednak próbujmy Go wciąż oglądać" - prosił.
Nawiązując do słów Ewangelii według św. Jana abp Galbas zaznaczył, że "tym, którzy przyjęli Słowo, dało ono moc, aby się stali dziećmi Bożymi".
"Bóg nie zabiera nam naszych życiowych trudności, nie spłaszcza piętrzących się przed nami problemów, nie uspokaja wiatru trudnych zdarzeń, nie zabiera codziennego zmęczenia (...) ale robi coś znacznie większego. Tym, którzy Mu się powierzają daje siłę, by mimo trudności szli dalej, ku ostatecznej mecie. Tym, którzy go przyjmują daje moc aby się stali dziećmi Bożymi" - powiedział.
Zaapelował do zgromadzonych na Eucharystii, by przeżywali swoje życie "głęboko, refleksyjnie i rozważnie".
"Życie to jednak poważna sprawa. W nowym roku nie spędzajmy czasu ale wypełniajmy czas życiem. Nie dodawajmy lat do naszego życia ale dodawajmy życia do naszych lat" - prosił.(PAP)
iżu/ lm/