ABW i służba wywiadu dostaną więcej pieniędzy

2024-05-14 16:38 aktualizacja: 2024-05-14, 18:43
Służby specjalne mają dostać więcej pieniędzy Fot. PAP/Jacek Turczyk
Służby specjalne mają dostać więcej pieniędzy Fot. PAP/Jacek Turczyk
Przeznaczymy 100 mln zł z rezerwy Prezesa Rady Ministrów na wzmocnienie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu - zapowiedział we wtorek premier Tusk. Dodał, że rząd będzie szukał także środków z innych źródeł, żeby nie zwiększać deficytu budżetowego.

W czasie konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów premier powiedział, że podjęto decyzję o przywróceniu delegatur Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w kraju. Przyznał, że to będzie wymagało pieniędzy.

Premier dodał, że "według szefostwa Agencji Wywiadu ostatnie lata bardzo osłabiły skuteczność działania AW".

"W związku z tym podjąłem dziś decyzję o przeznaczeniu 100 mln zł z rezerwy Prezesa Rady Ministrów, ale będziemy także szukali innych środków tak, aby w żaden sposób nie zwiększać deficytu budżetowego" - oświadczył szef rządu.

Donald Tusk podkreślił, że akcje rosyjskie, sabotażu lub dywersji, będą się nasilały. "Chcę żebyście państwo mieli jasność - jasność mają też już także moi partnerzy w Europie, że akcje rosyjskie będą się nasilać i że będzie to wymagało od nas koncentracji" - powiedział Tusk, który zaapelował o nią do tysięcy pracowników ochrony m.in. fabryk i zakładów pracy infrastruktury krytycznej.

"Dzisiaj także wy jesteście jakby na froncie ochrony ojczyzny i naszego bezpieczeństwa wewnętrznego. Chciałbym, żeby wszystkie służby bez wyjątku: prywatne ochroniarskie, a przede wszystkim służby państwowe, samorząd terytorialny, szczególnie tam, gdzie mamy do czynienia z infrastrukturą krytyczną, naprawdę musicie być czujni i musicie być gotowi do zwiększonej aktywności" - powiedział Tusk. "Żeby Polska, tak jak jest w tej chwili, była bezpieczna także ze strony tych, którzy szykują akcje sabotażu czy dywersji" - dodał.

Szef rządu ocenił, że choć jego słowa brzmią dziwnie, jak z podręczników historii sprzed kilkudziesięciu lat, to jednak obecne czasy zmieniły się pod względem bezpieczeństwa.

"Dlatego państwo polskie musi być i będzie przygotowane w sensie organizacyjnym, finansowym, logistycznym do uniemożliwiania tego typu akcji (sabotażowych - PAP)" - zapewnił. Dodał, że w ostatnich miesiącach były podjęte próby przeprowadzenia takich akcji. "Na szczęście dzięki czujności naszych służb i naszych sojuszników zostały one uniemożliwione" - powiedział.

Premier poinformował też, że podczas wtorkowego posiedzenia, które odbywało się z podwyższoną klauzulą poufności, rząd odebrał komunikat w związku ze zdarzeniami ostatnich kilkudziesięciu godzin. "Mówię tu o głośnych pożarach zarówno hali targowej tu w Warszawie przy ul. Marywilskiej czy składowisk odpadów. Bardzo ważne było dla nas, by upewnić się, czy istnieje powód dla tych spekulacji, że te pożary mogą mieć związek z aktywnością służb obcych państw, czy mamy do czynienia z aktami sabotażu czy dywersji" - przekazał.

Podkreślił, że "nie ma żadnego powodu sądzić, aby pożary był skutkiem działań sił zewnętrznych".

Dodał, że w żaden sposób nie zmniejsza to zagrożenia ewentualnym sabotażem i dywersją.

"W ostatnich kilkunastu tygodniach, także we współpracy z sojusznikami, państwo polskie uniemożliwiło przygotowywane próby takich akcji bezpośrednich, dotyczących także sabotażu i próby podpaleń. Sprawa jest bardzo poważna, ten stan podwyższonej gotowości jest konieczny, jest absolutnie niezbędny i w związku z wojną, i w związku ze zwiększoną aktywnością służb, i w związku z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej" - zaznaczył.

Zapowiedział, że w związku z pożarami z ostatnich dni będzie wyjaśniany "każdy szczegół". "Ale przede wszystkim będziemy musieli zainwestować więcej środków, więcej czasu i więcej akcji naszych służb specjalnych odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa - w tym przeciwdziałanie takim zagrożenie jak możliwy sabotaż czy dywersja, a także, czego byliśmy świadkami, na zlecenie rosyjskich służb atakom na osoby fizyczne".

Podczas konferencji Donald Tusk odniósł się także do sprawy zapory na granicy z Białorusią. Podkreślił, że rząd musi zainwestować w nią więcej pieniędzy.

"Ta zapora nie spełnia naszych oczekiwań. Straż Graniczna i wojsko jednoznacznie zwróciło się do mnie w czasie mojej wizyty na granicy polsko-białoruskiej o potrzebę wzmocnienia tej zapory. I to jest plan minimum" - zaznaczył Tusk. Zapewnił, że zostanie ona wzmocniona tak, aby "nie można już było więcej przy pomocy prostego samochodowego lewarka rozginać tych prętów i przechodzić na polską stronę".

Szef rządu zapowiedział również wsparcie logistyczne, finansowe i organizacyjne dla SG i dla wojska na granicy. Jak podkreślił, sytuacja na tej granicy jest trudna, każdej doby dochodzi do kilkuset prób jej pokonania.

"To nie są uchodźcy, to coraz rzadziej są migranci, rodziny biedne szukające pomocy. W 80 przypadkach na 100 mamy do czynienia ze zorganizowanymi grupami młodych mężczyzn - 18-30 lat, takie kategorie wiekowe - bardzo agresywnych" - oświadczył Tusk. Dodał, że służba na granicy z Białorusią wymaga zrozumienia i wsparcia, także ze strony opinii publicznej i państwa.

"Rozmawiałem w tej kwestii dzisiaj na Radzie Ministrów także z prokuratorem generalnym. Potrzebne będzie oczywiście też pełne bezpieczeństwo prawne naszych żołnierzy i funkcjonariuszy" - zaznaczył Tusk. Zadeklarował ponadto, że "dzisiaj, inaczej niż w przeszłości, Straż Graniczna i żołnierze przywiązują wielką wagę do humanitarnych zachowań".

Poinformował też, że kończą się prace w Europie na temat metody zdobywania środków na obronę kontynentu. "Kwestia ochrony granicy, czy to w związku z migrantami i wojną hybrydową, czy zagrożeniem bezpośrednio wojennym, to jest kwestia całej Europy. (...) Jestem po setkach rozmów i mam wrażenie, że polskich argumentów słuchają wszędzie w Europie i kwestia obronności Europy stała się priorytetem" - podkreślił Tusk.

Zaznaczył, że "nie ma ważniejszego miejsca do obrony niż polskie granice, gdyż nasz kraj jako jedyny graniczy i z Rosją, i z Białorusią, i z Ukrainą". "Tu łaski nikt nie będzie robił i mogę potwierdzić, że w tej chwili kończą się prace w Europie na temat metody zdobywania środków na obronę Europy" - powiedział premier. "Kończą się negocjacje na temat obligacji obronnych, europejskich, na temat ewentualnej roli Europejskiego Banku Inwestycyjnego, jeśli chodzi o finansowanie kwestii obrony i ewentualnego wykorzystania środków, które nie będą wykorzystane z rozmaitych narodowych KPO" - poinformował i dodał, że "środków nie powinno zabraknąć, a Polska będzie na pewno w centrum, będzie priorytetem, jej granica będzie priorytetem".

Premier Tusk był pytany, jaki rząd ma pomysł na ukrócenie procederu nielegalnych składowisk odpadów niebezpiecznych. Zapewnił, że rozmawiał na ten temat z Radą Ministrów. "Zażądałem już, nie prosiłem, od ministrów odpowiedzialnych za te dziedziny, w tym od pani minister klimatu i środowiska, żeby w ciągu kilkudziesięciu godzin przygotowali dokładny raport, co takiego się stało w przepisach polskiego prawa w ostatnich latach, jaka praktyka, jakie przepisy albo jakie wady czy zaniechania instytucji doprowadziły do tego, że w Polsce mamy tyle legalnych w jakimś sensie składowisk, które później płoną albo okazują się składowiskami czegoś innego, niż deklarował ten, kto wynajmował ziemię pod składowisko" - powiedział premier.

"Będę oczekiwał zarówno pilnego raportu, co takiego się stało w polskim systemie prawnym, że tego jest tak dużo i tak łatwo to przychodzi organizatorom tego procederu, i przede wszystkim rekomendacji, które pozwolą nam natychmiast redukować te ryzyka" - podkreślił Tusk.

Zaznaczył, że utylizacja to gigantyczny problem finansowy. "My mamy takie składowiska odpadów jeszcze sprzed kilkunastu lat, np. dużych fabryk chemicznych (...) Mówimy tutaj o takich składowiskach, których pełna utylizacja to są setki milionów złotych. Są składowiska, gdzie poinformowano mnie, że pełna utylizacja to jest 800 milionów złotych jednego składowiska, więc te zaległości sprzed lat wymagają naprawy, ale też niestety bardzo dużych środków finansowych" - powiedział premier.

Zapowiedział, że z końcem tygodnia powinien powstać raport na ten temat i zostaną zakomunikowane dalsze kroki, które rząd podejmie w tej sprawie.(PAP)(PAP)

Autorzy: Aleksandra Kuźniar, Magdalena Gronek, Anita Karwowska, Marcin Jabłoński, Zuzanna Piwek

mar/