W materiale "Afera na Dolnym Śląsku. PiS-owska ABW nielegalnie inwigilowała lidera Bezpartyjnych Samorządowców" wspólnie przygotowanym przez Onet i "Superwizjer" TVN, dziennikarze napisali, że opanowane przez ludzi PiS służby specjalne nielegalnie inwigilowały lidera Bezpartyjnych Samorządowców i koalicjanta PiS w sejmiku dolnośląskim prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego.
"Agenci nie tylko ściągnęli setki jego rozmów z popularnego komunikatora, podsłuchiwali rozmowy i rejestrowali spotkania, ale także w jego samochodzie zainstalowali sprzęt szpiegujący jego ruchy, a nocą wchodzili również do jego domu" - wynika z ich informacji.
Do dziennikarzy Onetu i Superwizjera miało trafić prawie tysiąc stron stenogramów z rozmów, które za pośrednictwem komunikatora internetowego mieli prowadzić ze sobą Raczyński i jego bliski współpracownik Andrzej Pudełko. Publikację reportażu w TVN "Brudna gra" zapowiedziano na wtorkowy wieczór.
"Z materiałów wynika, że Raczyński i czołowi politycy PiS czerpią zyski z zatruwania środowiska i zakopywania śmieci na Dolnym Śląsku. W rozmowach Raczyńskiego i Pudełki pojawiają się także dotyczące ich skandaliczne wątki obyczajowe. Funkcjonariusz ABW biorący udział w nielegalnej inwigilacji wyjawił, że prowadzona była na zlecenie jego przełożonego w ABW kapitana Marcina P., "który nie ukrywał swoich propisowskich sympatii". Według informatora dziennikarzy, P. nie działał samowolnie i "na tak dużą akcję musiał mieć zgodę przełożonych oraz czynnika politycznego".
ABW podała we wtorek, że decyzję, by zbadać informacje przedstawione w publikacji, podjął p.o. szef Agencji. W oświadczeniu ABW poinformowała, że prowadzone są czynności, "mające na celu wszechstronne wyjaśnienie okoliczności przedstawionych zdarzeń". "W szczególności badana jest kwestia, kierowanych pod adresem funkcjonariuszy, podejrzeń o prowadzenie działań niezgodnych z prawem" - podała Agencja.
Po zakończeniu tych działań będzie można podjąć dalsze decyzje w sprawie - zaznaczyła ABW.(PAP)
mar/