Bodnar został zapytany w poniedziałek w TVN24, czy zna listę wszystkich osób inwigilowanych systemem Pegasus. "Znam skalę" - odparł minister, dodając, że "jest znacząco większa niż to, co wiemy do tej pory".
"Mój pierwszy krok - mam taką procedurę na podstawie ustawy prawo o prokuraturze - że mogę przedstawiać informację statystyczną na temat kontroli operacyjnej i podsłuchów w Polsce, jako prokurator generalny. I zrobię to na forum Sejmu; uważam, że to dobre miejsce, żeby powiedzieć z jednej strony, co się działo w tym kontekście w ostatnich latach, ale przy okazji przedstawić też, jak wyglądało to statystycznie z wykorzystywaniem właśnie tej technologii" - powiedział Bodnar.
Minister wskazał, że w tej informacji można wyszczególnić informację dot. wykorzystania konkretnie Pegasusa. "Wydaje mi się, że opinia publiczna ma prawo wiedzieć o tej skali, to się odbędzie sposób jawny" - dodał.
"Druga rzecz - to pytanie, co zrobić z całą listą (inwigilowanych). To mogą być różne sytuacje; mogło być tak, że nawet jeżeli ten Pegasus był używany w ramach kontroli operacyjnej, to na przykład służył identyfikowaniu jakiejś działalności szpiegowskiej. Teraz nie bardzo możemy to ujawnić, nawet jakbyśmy uznali - a tak uważam - że Pegasus jest nielegalny" - zauważył Bodnar.
Szef MS dodał, że jego zdaniem należy przeprowadzić "weryfikację stosowania tej techniki operacyjnej". "Jeżeli zobaczymy, że w przypadku niektórych osób było to kompletnie nadużywane i wykorzystywane politycznie, to uważam, że każda taka osoba powinna dowiedzieć się indywidualnie" - zaznaczył.
Dodał, że niejawna lista inwigilowanych jest obecnie w dyspozycji ministra koordynującego służby specjalnie - Tomasza Siemoniaka. Jak ocenił, jest ona "szokująco długa". "Osoby - które widziałem na tej liście - trudno mi sobie wyobrazić powody, dla których miałyby być objęte (kontrolą)" - powiedział minister.
O listę osób inwigilowanych Pegasusem został także zapytany w poniedziałek w Programie Pierwszym Polskiego Radia Siemoniak. Pytany, czy lista nazwisk osób inwigilowanych zostanie ujawniona odparł, że trwają pracę nad tą kwestią z ministrem Bodnarem, "w jaki sposób należy doprowadzić te nazwiska do świadomości publicznej".
"A mówiąc bardziej precyzyjnie, w jaki sposób poinformować te osoby, które były w nieuzasadniony sposób nielegalnie inwigilowane. Nie dotyczy to tylko i wyłącznie oprogramowania o nazwie Pegasus, ale wszystkich innych takich sytuacji. Musimy tutaj wziąć pod uwagę kwestie prawne, bo przecież te wszystkie działania mają związek z konkretnymi śledztwami, decyzjami sądów, działaniami prokuratury" - dodał.
W ubiegły poniedziałek odbyło się pierwsze posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa, która ma zbadać legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Przed komisją jako świadkowie mają stawić się m.in. byli szefowie służb Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, prezes PiS Jarosław Kaczyński czy były szef MS i prokurator generalny Zbigniew Ziobro. (PAP)
autorzy: Mikołaj Małecki, Iga Leszczyńska
nl/