Adwokat: działanie KRRiT jest całkowicie bezprawne

2024-02-13 12:12 aktualizacja: 2024-02-13, 13:59
Tabliczka informacyjna na budynku siedziby Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w Warszawie, fot. PAP/Albert Zawada
Tabliczka informacyjna na budynku siedziby Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w Warszawie, fot. PAP/Albert Zawada
Działanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest całkowicie bezprawne i wpisuje się w narzędzie walki politycznej - mówi PAP prof. Michał Romanowski z Uniwersytetu Warszawskiego, adwokat z kancelarii prawnej Romanowski i Wspólnicy.

W uchwale podjętej 7 lutego Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podtrzymała swoje stanowisko decydując, że wypłata wpływów z abonamentu dla mediów publicznych nastąpi po prawomocnym orzeczeniu sądu rejestrowego dotyczącym postawienia tych spółek w stan likwidacji. Wskazano, że celem KRRiT jest wypłacenie środków z abonamentu po decyzji dotyczącej "likwidacji potwierdzonej prawomocnym orzeczeniem sądu rejestrowego". Dodano, że wówczas przekazane środki muszą zostać spożytkowane wyłącznie "na realizację zadań misji publicznej wykonywanych w ramach procesu likwidacji". "Pieniądze pochodzące z opłat abonamentowych trafią do depozytu sądowego. Podjąć będą mogły je jedynie osoby, które będą zgodnie z prawem uznane za reprezentantów spółki"- głosi uchwała.

W rozmowie z PAP prof. Michał Romanowski podkreślił, że "działanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest całkowicie bezprawne". "Rada może działać wyłącznie na podstawie i w granicach prawa, zgodnie z art. 7 Konstytucji, czyli zasadą legalizmu, a jej kompetencje wynikają z art. 213 ust. 1 Konstytucji, czyli ma stać na straży wolności i pluralizmu jednostek publicznej radiofonii i telewizji w interesie publicznym" – wyjaśnił. "KRRiT nie ma zatem żadnych kompetencji w zakresie dokonywania oceny tego, czy minister kultury miał prawo powoływać skład rad publicznej radiofonii i telewizji oraz postawić je w stan likwidacji" – dodał.

Prawnik zwrócił uwagę, że "powoływanie się na dobro odbiorców, czyli art. 6 ustawy o radiofonii i telewizji – jak to wynika z uchwały KRRiT – jest całkowicie niezrozumiałe". "W interesie odbiorców przecież leży to, aby telewizja działała" – dodał. Zaznaczył również, że "wskazywanie, iż naruszone są reguły określone w Karcie Powinności jest niezrozumiałe, dlatego że nie ma żadnego związku pomiędzy treściami programowymi a kwestiami dotyczącymi postawienia w stan likwidacji jednostek publicznej radiofonii i telewizji". Romanowski przypomniał, że "jeżeli KRRiT ma jakiekolwiek wątpliwości dotyczące treści programowych, które są emitowane, wówczas przysługują jej środki określone w ustawie o radiofonii i telewizji polegające na nakładaniu administracyjnych kar pieniężnych na jednostki publicznej radiofonii i telewizji, a w określonych przypadkach również na członków władz".

W jego ocenie "wyjątkowo wybiórcze" jest również uzasadnienie uchwały KRRiT. "Pomija ono całkowicie fakt, że na siedemnaście jednostek publicznej radiofonii i telewizji tylko w kilku przypadkach sąd odmówił dokonania wpisu likwidatorów do Krajowego Rejestru Sądowego. KRRiT pomija zatem to, że w pozostałych przypadkach taki wpis został dokonany oraz pomija fakt, że w przypadku, kiedy wpis nie został dokonany, to złożenie skargi powoduje, iż decyzja o odmowie wpisu referendarza sądowego w świetle prawa jest decyzją, której nie ma i dopiero się zaczyna właściwe postępowanie rejestrowe" - wyjaśnił.

Zaznaczył, że "całkowicie pominięte zostało także postanowienie sądu gospodarczego, który jest właściwy do dokonania oceny tego, czy uchwała jest ważna czy nieważna". "Na wniosek pana Michała Adamczyka o zabezpieczenie, kwestionujący uchwały Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Telewizji Polskiej S.A. (obecnie w likwidacji) o odwołaniu poprzednich i powołaniu nowych władz spółki, sąd gospodarczy właściwy dla telewizji publicznej oddalił ten wniosek" - przypomniał.

"KRRiT pominęła również uchwałę podjętą w składzie siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 2013 roku, która ma moc zasady prawnej. Reguluje ona sytuację, w której istnieje spór dotyczący wpisu do rejestru i stwierdza, że do chwili prawomocnego orzeczenia sądowego uchwały Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy są ważne" – powiedział. "Ponadto w statutach jednostek publicznej radiofonii i telewizji od chwili, kiedy zostały powołane, widnieją zaakceptowane przez sąd rejestrowy postanowienia, które przewidują likwidację" – dodał. Michał Romanowski przypomniał, że "KRRiT nie interesowała się od 2016 roku, czyli od wyroku Trybunału Konstytucyjnego, kwestią uregulowania stanu, który został przez TK uznany za sprzeczny z konstytucją". "Jedynym organem, który uzyskał kompetencje na mocy ustawy do kształtowania władz jednostek publicznej radiofonii i telewizji została wówczas Rada Mediów Narodowych" – dodał.

Powiedział także, że "w sensie prawnym roszczenie o wypłatę abonamentu od Skarbu Państwa mają TVP i Polskie Radio oraz stacje regionalne". "Dlatego w mojej ocenie może znajdować zastosowanie roszczenia z art. 417 Kodeksu cywilnego" -dodał. "W przypadku odmowy wypłaty abonamentu lub szkody, która będzie wyrządzona w związku z tym, że nie zostanie on wypłacony, można domagać się odszkodowania wobec Skarbu Państwa za bezprawne działanie organu władzy publicznej, jakim jest Krajowa Radia Radiofonii i Telewizji. W zaistniałej sytuacji jednostki publicznej radiofonii i telewizji mogą zatem złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa i może w tym zakresie domagać się wypłaty" – wyjaśnił. Przypomniał, że "w tym przypadku mamy również do czynienia z przestępstwem urzędniczym z art. 231 Kodeksu karnego".

Prawnik odniósł się również do decyzji dotyczącej przekazania pieniędzy pochodzących z opłat abonamentowych do depozytu sądowego. "Rozwiązanie zaproponowane przez KRRiT nie ma umocowania w prawie, ponieważ złożenie depozytu sądowego jest określone w art. 467 kodeksu cywilnego. Przepis mówi, że do depozytu sądowego składa się świadczenie na czyjąś rzecz, jeżeli nie wiemy, kto jest wierzycielem albo nie znamy adresu czy siedziby wierzyciela. W przypadku publicznej telewizji i radiofonii wszystkie potrzebne informacje znamy. Nie możemy również mówić o braku zdolności do czynności prawnych ani przedstawiciela uprawnionego do przyjęcia świadczenia" – wyjaśnił.

"W mojej ocenie nie są spełnione przesłanki, aby sąd przyjął te środki do swojego depozytu. Sąd nie jest bankiem, który na życzenie dowolnej osoby przyjmuje takie świadczenia. Natomiast sam fakt takiej zapowiedzi świadczy, że KRRiT czuje się dłużnikiem w stosunku do jednostek publicznej radiofonii i telewizji" – powiedział.

"W związku z tym, tego typu działanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji jest całkowicie bezprawne i wpisuje się w narzędzie walki politycznej. Jest to nawet jeszcze bardziej rażące niż działania KRRiT zmierzające do tego, by nie doszło do przedłużenia koncesji TVN" – podkreślił prof. Michał Romanowski.

19 grudnia Sejm podjął uchwałę "w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej", wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.

23 grudnia prezydent Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę budżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.

Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela – podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.

18 stycznia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy Kodeksu spółek handlowych (Ksh) o rozwiązaniu i likwidacji spółki akcyjnej, rozumiane w ten sposób, że swoim zakresem regulacyjnym z mocy samej ustawy obejmują także jednostki publicznej rtv, są niekonstytucyjne. Ponadto TK w ogłoszonym wyroku TK orzekł, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o rtv wyłączający określone zapisy Ksh od stosowania w odniesieniu do jednostek publicznej rtv. MKiDN przekazało, że wyrok TK w sprawie jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej.(PAP)

 

Autorka: Anna Kruszyńska

sma/