Afera wizowa i były szef CBA. Co wiedział o sprawie i co wiedzieli politycy?

2024-09-30 14:50 aktualizacja: 2024-09-30, 20:14
Były szef CBA Andrzej Stróżny Fot. PAP/Albert Zawada
Były szef CBA Andrzej Stróżny Fot. PAP/Albert Zawada
Były szef CBA Andrzej Stróżny powiedział przed sejmową komisją śledczą, że nikt nigdy nie naciskał na niego ws. tzw. afery wizowej. Przekonywał, że działania Biura były w tej kwestii "wzorowe", a zarzuty o spóźnioną reakcję - bezzasadne. Jak stwierdził, "nie widać miejsca, żeby coś poprawić".

Andrzej Stróżny był szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego w latach 2020–2023, czyli przez większość okresu, którym zajmuje się sejmowa komisja śledcza, badająca czas od 12 listopada 2019 r. do 20 listopada 2023 r. pod kątem "nadużyć, zaniedbań i zaniechań" w związku z legalizacją pobytu cudzoziemców w Polsce.

Podczas poniedziałkowego przesłuchania Stróżny był pytany m.in., z jakimi politykami PiS rozmawiał o tzw. aferze wizowej. B. szef CBA odparł, że na pewno był wśród nich ówczesny szef MSWiA, koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.

"Być może na którymś z kolegiów (ds. Służb Specjalnych - PAP) dostałem takie pytanie kontrolne od prezesa (PiS - PAP) Jarosława Kaczyńskiego" - dodał. Zastrzegł jednak, że nie jest w stanie umiejscowić tego w czasie.

Podkreślił też, że w sprawie tzw. afery wizowej - choć nie zgadza się z takim określeniem - nikt nigdy "w żaden sposób" na niego nie naciskał. Jak dodał, żadnych nacisków z zewnątrz nie było również w innych prowadzonych przez Biuro sprawach.

Stróżny kilkakrotnie podkreślał, że w jego ocenie "wzorowe" były wszelkie działania CBA ws. afery wizowej. "Sposób przeprowadzenia, wnikliwość, szybkość reakcji - nie widać miejsca, żeby coś poprawić" - stwierdził. Jego zdaniem bezzasadne są jakiekolwiek zarzuty o bezczynność lub spóźnioną reakcję. Jak wskazał, "zarzucane miesiące zaniedbań to były miesiące ustaleń", podczas których CBA intensywnie pracowało.

B. szef CBA przyznał, że moment zatrzymania Edgara K., który był współpracownikiem b. wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, nie był CBA "do końca na rękę", ponieważ jeszcze "nie wszystkie klocki były ułożone" i "nie wszystkie karty były odkryte".

"Kiedy wchodzimy do czynności procesowych, to jest komunikat prokuratury, tego już nie ukryjemy, potem siłą rzeczy zaczynają się rozmowy. (...) Siłą rzeczy niechcący możemy utrudnić sobie rozwój sprawy" - mówił.

Jednocześnie moment pojawienia się K. w sprawie Stróżny określił jako taki, który pozwolił na "podjęcie działań bardziej ofensywnych". Choć nie był w stanie podać, kiedy dokładnie K. stał się obiektem zainteresowania CBA, zapewniał, że podjęto wobec niego natychmiast "wszystkie operacyjne czynności", a dowodem na to są sporządzone wtedy notatki.

Pytany, w jaki sposób CBA dowiedziało się o początku afery, Stróżny podkreślał, że nie było to wówczas postrzegane przez CBA jako "afera".

"Otrzymałem informację o tym, że pewna osoba zgłosiła się z informacją do ministra koordynatora Kamińskiego o tym, że pewna osoba poszukuje kontaktu do osób decyzyjnych w ministerstwie, które są w stanie przyspieszyć możliwości pozyskiwania wiz czy pozwolenie do prac" - stwierdził.

Podczas przesłuchania Stróżny niejednokrotnie sugerował, że pytania, na które ma odpowiedzieć, nie powinny być przedmiotem posiedzenia jawnego. Dlatego nie wypowiedział się m.in. w sprawie tego, czy wobec Edgara K. i Piotra Wawrzyka były stosowane podsłuchy.

Andrzej Stróżny i prokurator Beata Wojdak - naczelnik Lubelskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu wiz cudzoziemcom - są ostatnimi przesłuchiwanymi przez komisję świadkami.

Posiedzenie niejawne z udziałem Stróżnego rozpoczęło się zaraz po jawnym, o godz. 13. O godz. 15 zacznie się jawna część przesłuchania prokurator Wojdak, a część niejawna posiedzenia z jej udziałem ma się zacząć o godz. 17.

Dotychczas sejmowa komisja śledcza ds. tzw. afery wizowej przesłuchała ponad 30 świadków. Oprócz Piotra Wawrzyka i Edgara K., którzy usłyszeli zarzuty dotyczące płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych, zeznania złożyli też b. premier Mateusz Morawiecki, b. wicepremier Jarosław Kaczyński, b. szef MSZ Zbigniew Rau, byłe kierownictwo MSWiA: Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, a także byłe kierownictwo departamentu konsularnego MSZ i przedstawiciele polskich służb konsularnych.

Na następnym posiedzeniu komisji jej szef Marek Sowa (KO) ma przedstawić projekt raportu końcowego.(PAP)

sno/ mml/ godl/ wus/ mar/