Afera youtuberów. "Pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców kwestią czasu"

2023-10-11 11:18 aktualizacja: 2023-10-11, 19:26
Piotr Cieplucha, Fot. PAP/Paweł Supernak
Piotr Cieplucha, Fot. PAP/Paweł Supernak
Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wzywani są kolejni świadkowie, którzy przekazują informacje o skali przerażającego procederu seksualnego wykorzystywania nieletnich w środowisku youtuberów. Pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców jest jedynie kwestią czasu - powiedział PAP wiceszef MS Piotr Cieplucha.

O aferze nazywanej często Pandora Gate informowano w ubiegłym tygodniu po emisji filmu jednego z twórców wirtualnych i reżysera Sylwestra Wardęgi o możliwych kontaktach pedofilskich m.in. niektórych znanych polskich celebrytów ze środowiska internetowego.

Wówczas wiceminister sprawiedliwości Piotr Cieplucha o możliwości popełnienia czynów zabronionych o charakterze pedofilskim zawiadomił Prokuraturę Krajową. Chodziło o wskazanie przez Wardęgę prawdopodobne zaistnienie procederu w środowisku celebrytów internetowych i youtuberów.

"Do Prokuratury Okręgowej w Warszawie wzywani są kolejni świadkowie, którzy przekazują informacje o ogromnej skali przerażającego procederu seksualnego wykorzystywania nieletnich w środowisku YouTuberów. Pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców jest jedynie kwestia czasu - powiedział Polskiej Agencji Prasowej Cieplucha.

"Zespół prokuratorów przesłuchał już kilkunastu świadków, w tym autora demaskatorskiego filmu Sylwestra Wardęgę, których zeznania obnażyły skandaliczne zachowanie niektórych youtuberów. Dobrze, że w środowisku twórców internetowych - nie tak jak wśród wielu artystów milczących w podobnej sprawie - znalazły się osoby, które zdecydowały się ujawnić ten proceder" - podkreślił.

"Doszło do przeszukań mieszkań w Warszawie i Szczecinie. Zabezpieczono kilkadziesiąt urządzeń z danymi elektronicznymi, miedzy innymi z treściami komunikatorów społecznych oraz komputery, laptopy, telefony, twarde dyski i nośniki zewnętrzne" - przekazał. "Śledczy i biegli analizują te materiały, bo aby dopuścić taki dowód trzeba wykluczyć jakiekolwiek manipulacje, na przykład przy zapisie z komunikatorów" - zaznaczył w rozmowie z PAP wiceminister Cieplucha. (PAP)

Autor: Hubert Bekrycht

kw/