Amerykański generał: mimo impasu w walkach musimy wciąż wspierać Ukrainę

2024-02-23 08:51 aktualizacja: 2024-02-23, 12:32
Wojsko ukraińskie na froncie. Fot. PAP/AA/Abaca
Wojsko ukraińskie na froncie. Fot. PAP/AA/Abaca
Wydaje się, że wojna Rosji przeciwko Ukrainie znalazła się w impasie, uważam, że musimy trzymać się wyznaczonego kursu i dalej wspierać Kijów; jasne jest, że Ukraina nadal ma wolę walki, a to jest najważniejsze – powiedział w rozmowie z PAP John Gronski, emerytowany generał dywizji armii amerykańskiej.

Sytuacja na Ukrainie "przypomina mi to coś, co powiedział generał armii Unii podczas wojny secesyjnej, Ulysses S. Grant: +Nadchodzi taki moment w każdej bitwie, kiedy obie strony czują się pokonane, wtedy ten, kto kontynuuje atak, zwycięża" – zaznacza Gronski, który w latach 2016 - 2019 był zastępcą dowódcy generalnego Gwardii Narodowej Armii USA w Europie.

Pytany jak zmienił się krajobraz bezpieczeństwa w Europie od dwóch lat, kiedy Rosja zaatakowała Ukrainę Gronski podkreśla, że obecna sytuacja międzynarodowa jest bardzo niepewna.

"Polska, Litwa, Łotwa i Estonia są bardzo zaniepokojone o swoje bezpieczeństwo. Pozytywnym akcentem jest to, że wiele europejskich krajów wreszcie wydaje więcej na swoją obronę" - mówi generał. Zwraca uwagę, że Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy ponownie rozważają jaki kształt ma obecnie przybrać wsparcie dla Ukrainy.

"Ośrodkiem ciężkości dla NATO jest spójność. Niestety, niedawne komentarze byłego prezydenta Trumpa, że nie będzie obrony sojusznika NATO, który nie dotrzymuje swojej umowy o wydatkach na obronność w wysokości 2 proc. PKB, wywołały niepokój w Sojuszu" – ocenia Gronski.

Przyznaje, że istnieje ryzyko eskalacji z powodu agresywnej postawy Putina. "Jest on dyktatorem praktycznie bez żadnych mechanizmów kontroli i równowagi władzy. Najlepszą rzeczą, jaką NATO może zrobić, jest utrzymanie otwartych kanałów komunikacji między zachodnim Sojusze a Rosją" – podkreśla rozmówca PAP.

Akcentuje, że obecność wojsk amerykańskich w Europie Wschodniej pokazała sojusznikom z tego regionu, że USA rozumieją ich obawy dotyczące bezpieczeństwa. Miała także efekt odstraszający wobec działań, które Rosja mogła planować wobec tych państw.

"Najważniejsze jest jednak, moim zdaniem, że obecność amerykańskich żołnierzy jest uspokajająca dla naszych wschodnioeuropejskich sojuszników" – zaznacza generał.

Indagowany w sprawie roli dyplomacji i dialogu w rozwiązaniu konfliktu na Ukrainie i łagodzeniu napięć między Rosją a NATO odpowiada, że nie można z tego rezygnować. Jak jednak zauważa, dyplomacja nie jest skuteczna bez wsparcia militarnego.

Gronski zwraca uwagę, że inwazja na Ukrainę sprawiła, iż więcej sojuszników NATO zaczęło traktować własną obronę bardziej poważnie. Wojna miała też pozytywny wpływ na zdolność amerykańskiego kompleksu militarno-przemysłowego do zwiększenia produkcji amunicji i broni.

Jako najbardziej palące i budzące obawy problemy bezpieczeństwa dla Europy i NATO w następstwie inwazji na Ukrainę generał Gronski wymienił współpracę między Rosją, Chinami, Koreą Północną i Iranem.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

gn/