A.M.Żukowska (Lewica): naszą racją stanu jest to, żeby Ukraina wyszła z wojny zwycięsko
Razem z prezydentem Andrzejem Dudą stoimy na stanowisku, że naszą racją stanu jest to, żeby Ukraina wyszła z wojny zwycięsko - powiedziała szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska po posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Według niej, w kwestiach bezpieczeństwa wśród polityków panuje zgoda.

W poniedziałek w Pałacu Prezydenckim odbyło się zwołane przez prezydenta posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Doszło do niego po spotkaniach prezydenta i członków rządu z sekretarzem obrony USA Petem Hegsethem i specjalnym wysłannikiem USA ds. Rosji i Ukrainy gen. Keithem Kelloggiem. W weekend prezydent Duda udał się do Waszyngtonu, gdzie spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem; z kolei szef MSZ Radosław Sikorski spotkał się w piątek z sekretarzem stanu USA Marco Rubio.
Po zakończeniu posiedzenia Żukowska powiedziała, że obecność na RBN przedstawicieli władz i wszystkich środowisk politycznych obecnych w parlamencie to "absolutnie pełna na najwyższym szczeblu mobilizacja". Podkreśliła, że spotkanie odbyło się w rocznicę wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie, która jednak trwa od 2014 roku, czyli aneksji przez Rosję Krymu. Dodała, że nie może zrelacjonować poufnej części posiedzenia. Ale, jak dodała, "pokój jest czymś, do czego oczywiście wszyscy chcemy zmierzać".
"Ale po pierwsze pokój nie zawsze ma cenę. Po drugie, na razie jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, o komunikację pana prezydenta Trumpa, jesteśmy na etapie rozmów o rozmowach o pokoju, więc nie ma jeszcze tych szczegółów. Jako strona rządowa zapewniamy pana prezydenta o tym, że tutaj jesteśmy wspólnie z nim, a on jest wspólnie z nami. Jesteśmy jednym ramieniem, jedną reprezentacją polskich interesów. A także oczywiście interesów Ukrainy, bo jesteśmy przyjacielem Ukrainy i jesteśmy państwem, na którym tak naprawdę spoczywa ogromna odpowiedzialność" - mówiła.
Żukowska podkreśliła, że "wykluczyliśmy obecność polskich wojsk na Ukrainie", ale Polska jest "hubem, dzięki któremu cała pomoc do Ukrainy może płynąć - i militarna, i humanitarna, i to się nie zmieni". Jeśli chodzi o relacje z prezydentem USA Donaldem Trumpem, określiła je mianem "dosyć skomplikowanych".
"Cieszymy się, że pan prezydent ma te relacje dosyć długie i że są one dobre. Nie usłyszą państwo słów krytyki na temat spotkania pana prezydenta z panem prezydentem Trumpem, bo to strona amerykańska zorganizowała to tak, że to tak wyglądało. Mogło wyglądać oczywiście lepiej, ale nie można mieć o to pretensji do pana prezydenta, który wykorzystuje każdą okazję do tego, żeby poruszać elementy dla nas ważne i żeby przypominać prezydentowi Trumpowi, kto wojnę wywołał i kto jest agresorem, a kto jest napadany" - powiedziała szefowa parlamentarnego klubu Lewicy.
Posłanka zaznaczyła, że jej ugrupowanie jest za rozwojem przemysłu zbrojeniowego w Polsce. Wśród ważnych inwestycji wymieniła też m.in. elektrownię atomową. Żukowska była pytana przez dziennikarzy m.in. o to, czy wśród wszystkich środowisk politycznych panuje zgoda co do spraw związanych z bezpieczeństwem. Donald Tusk napisał bowiem po spotkaniu, że tylko szef klubu PiS Mariusz Błaszczak "nie zrozumiał" zaprezentowanych przez niego ram narodowego konsensusu w sprawie Ukrainy.
"Pan Błaszczak troszkę się nie odnalazł chyba w miejscu i czasie. Myślę, że pomylił trochę spotkanie, ale nie będę opowiadać o szczegółach. Uważam, że Prawo i Sprawiedliwość powinno sięgnąć do tych czasów, kiedy ono rządziło, a my byliśmy w opozycji i kiedy w takich sprawach jak wojna w Ukrainie, pomoc Ukrainie, jak pandemia, jak konieczność pomocy pracownikom i przedsiębiorcom nie atakowaliśmy rządu, nie atakowaliśmy prezydenta, bo to są absolutnie fundamentalne sprawy dla całego państwa" - powiedziała.
Żukowska podsumowała, że obecnie stanowisko Polski jest takie, "żeby Ukraina wyszła z tej wojny zwycięsko". W razie porażki bowiem, dodała,, "Putin chciałby doprowadzić do zmiany władzy w Ukrainie, najpewniej na taką, która by sprzyjała Rosji, to mielibyśmy tę armię odwróconą i będącą zależną od Rosji".
Żukowska mówiła też o tym, na czym ma opierać się polski system bezpieczeństwa. Podkreśliła rolę NATO oceniając, że "tutaj nie ma specjalnie alternatyw na ten moment". Dodała jednak, że jako Polska swoje bezpieczeństwo "opieramy także na własnym potencjale obronnym, które sukcesywnie zwiększamy przez ostatnie lata". Jak dodała, "jesteśmy też za tym, żeby państwa Unii Europejskiej zwiększały ten potencjał".(PAP)
mt/ par/ ep/