Jak zapowiadał prezydencki minister Marcin Przydacz udział prezydenta w odbywającym się na marginesie Zgromadzenia Ogólnego ONZ wydarzeniu nt. rozwoju Afryki ma związek m.in. z jego walką z rosyjską dezinformacją. W spotkaniu udział wezmą m.in. sekretarz generalny ONZ, przywódcy państw Afryki i przedstawiciele biznesu.
"Prezydent planuje swoją aktywność na odcinku afrykańskim. Uważamy, że dla zwalczania rosyjskiej dezinformacji i dla przedstawiania prawdziwej perspektywy ta dyskusja bezpośrednia z przywódcami państw afrykańskich ma niebagatelne znaczenie" - zaznaczył. Dodał, że dyskusje mają też dotyczyć rozwoju Afryki, bo jest to konieczny warunek zmniejszenia presji migracyjnej.
"Jeśli chcemy zatrzymać falę migracji, to trzeba myśleć o Afryce jako o podmiocie, z którym rozmawiamy, który wspieramy, ale nie tylko na zasadzie dawania ryby, a nie wędki (...), tak by Afryka mogła się rozwijać w odpowiedni sposób, a wtedy będzie się zmniejszać presja migracyjna. Nie jest lekarstwem zapraszanie tysięcy migrantów, a potem siłowe zmuszanie ich do przemieszczania w głąb kontynentu europejskiego" - podkreślił minister.
Po tym wydarzeniu Duda odwiedzi Instytut Piłsudskiego na Greenpoincie, istniejącej od 80 lat polonijnej placówki kulturowo-naukowej, zaś później wyruszy w podróż powrotną do Warszawy.
Podczas trwającej od soboty wizyty w USA prezydent wystąpił podczas debaty generalnej 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ oraz debaty Rady Bezpieczeństwa na temat wojny na Ukrainie. Odbył też szereg spotkań dwustronnych, m.in. z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem, prezydentem Turcji Recepem Erdoganem, prezydent Mołdawii Maią Sandu i przywódcami państw bałtyckich.
Z Nowego Jorku Oskar Górzyński (PAP)
kgr/