18 maja 1792 r. Rosja zaatakowała Polskę pod pretekstem "obrony zagrożonej wolności". Wydarzenie to zapoczątkowało wojnę, zwaną wojną w obronie Konstytucji 3 maja.
W lipcu 1792 r. wojsko polskie dowodzone przez księcia Józefa Poniatowskiego wycofywało się z Wołynia pod naporem armii carskiej. Poniatowski powierzył późniejszemu przywódcy insurekcji, generałowi lejtnantowi Tadeuszowi Kościuszce zadanie obrony linii Bugu w pobliżu granicy z Austrią. Po pierwszym rozbiorze rubież przebiegała między Chełmem a Zamościem.
"Kościuszko postanowił wybudować szańce z armatami na północ od Dubienki w rejonie wsi Uchańka. Był świetnym fortyfikatorem, oficerem o siedmioletnim doświadczeniu inżynierskim po wojnie amerykańskiej. Wiedział gdzie postawić baterie i jak nimi zarządzać" – powiedział Mączka.
18 lipca 1792 r. naprzeciwko ok. 7-9 tys. żołnierzy polskich stanęła dwukrotnie silniejsza, lepiej zaopatrzona i zaprawiona w boju armia carska pod dowództwem gen. Michaiła Kachowskiego. Rosjanie przekroczyli Bug na wysokości Dubienki i podeszli pod szańce.
"Kolejne rosyjskie szturmy odbijały się od polskich fortyfikacji, aż Kachowski nakazał części wojska okrążenie polskich oddziałów przez teren Austrii. W wyniku manewru Rosjanie zdobyli dwie polskie baterie. Siłom Kościuszki udało się odeprzeć atak a dowódca rosyjskiego natarcia – płk Palmenbach - poległ. Widząc wycieńczenie wojska i odcięcie od głównych sił Kościuszko wycofał w nocy swoje oddziały” – powiedział Mączka.
W bitwie poległo kilkuset żołnierzy polskich i kilka tysięcy rosyjskich. Zdaniem archeologa, bitwa pod Dubienką - chociaż zakończyła się wycofaniem Polaków - była przykładem, że polski żołnierz może walczyć nawet z silniejszymi i bardziej doświadczonymi armiami. "To było eksploatowane w epoce napoleońskiej i podczas powstania listopadowego. Tu tworzył się także etos i mit Kościuszki" – powiedział.
Mączka poinformował, że wstępne badania na polu bitwy archeolodzy rozpoczęli w czerwcu br. W kolejnych poszukiwaniach uczestniczyło od kilkunastu do kilkudziesięciu osób, w tym eksploratorzy z detektorami metali z Lublina, Włodawy, Krasnegostawu i Warszawy. Odkryli m.in. kilkadziesiąt fragmentów kul armatnich, kolekcję pocisków kartaczowych, kilkadziesiąt pocisków karabinowych, elementy armat, monetę z mennicy króla Stanisława Augusta oraz fragmenty wyposażenia wojskowego, jak guziki od mundurów i sprzączki od pasów, prawdopodobnie pogubione przez żołnierzy.
"Poszukujemy pamiątek po bitwie. Chcemy odnaleźć pozostałości szańców i przebadać je. Być może w przyszłości będzie możliwa ich odbudowa i wyznaczenie ścieżki edukacyjnej, żeby turyści mogli dowiedzieć się więcej o przebiegu bitwy" – przyznał.
Przebieg bitwy jest znany dzięki relacjom uczestników. Nieznany natomiast jest przebieg umocnień i położenie grobów, w których pochowano poległych.
"Odnajdując i rejestrując zabytki wyznaczamy strefy, gdzie doszło do bezpośredniego starcia, co wzbogaca naszą wiedzę o przebiegu i przestrzeni bitwy oraz systemu ziemnych fortyfikacji” – wyjaśnił archeolog. Jak dodał, do przebadania jest ponad 100 ha pól, łąk i głównie lasów.
Mączka zastrzegł, że to pierwsze profesjonalne badania archeologiczne na tym terenie. "Archeologiczne rozpoznanie pól bitewnych to nowa dyscyplina, która dopiero się w Polsce rozpoczyna. Archeolodzy wchodzą w miejsca, gdzie działy się ważne wydarzenia militarne i dostarczają nowych treści, które uzupełniają wiedzę historyczną" – powiedziała.
Do końca roku eksploratorzy planują kolejne badania. Chcą odnaleźć szaniec, z którego dowodził Kościuszko. Pole bitwy było wcześniej przeczesywane przez nielegalnych poszukiwaczy, dlatego kolejnym celem badaczy jest zabezpieczenie zabytków przed grabieżą.
Zapowiedział, że znaleziska wykopane na polu bitwy trafią do Muzeum Regionalnego w Chełmie, gdzie - wyraził nadzieję - posłużą do stworzenia ekspozycji poświęconej batalii. Powstanie także sprawozdanie z poszukiwań i opracowanie o przebiegu bitwy, które uzupełni dotychczasowe ustalenia historyków.
Grzegorz Mączka jest pracownikiem Lubelskiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lublinie. Badania terenowe na polu bitwy prowadzi archeolog Marcin Piotrowski z firmy Gorgona. Współorganizatorem prac jest Urząd Gminy Dubienka.(PAP)
Autor: Piotr Nowak
ał/