Ardanowski: marzy mi się, aby w sprawach dot. rolnictwa i wsi zawrzeć wielki parlamentarny pakt

2023-12-30 16:02 aktualizacja: 2023-12-30, 21:26
Jan Krzysztof Ardanowski. Fot. PAP/Marcin Obara
Jan Krzysztof Ardanowski. Fot. PAP/Marcin Obara
Marzy mi się to, aby w sprawach dotyczących rolnictwa i wsi zawrzeć wielki parlamentarny pakt - podkreślił przewodniczący Rady do spraw Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP Jan Krzysztof Ardanowski w rozmowie z weekendowym "Naszym Dziennikiem".

W wywiadzie dla weekendowego wydania "Naszego Dziennika" Ardanowski podsumował 2023 r. "Spójrzmy na warunki, w których funkcjonowało nasze rolnictwo, chociażby jakość i wysokość plonów. Pod tym względem to nie był zły rok, mimo że daleko mu do wszelkich rekordów. Zbiory zbóż i innych roślin są zbliżone do średniej, a w niektórych przypadkach nawet lepsze" - zwrócił uwagę.

Przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy Prezydencie RP wspomniał o problemie suszy, który pojawia się w niektórych rejonach Polski. "Dlatego gospodarowanie wodą jest dzisiaj niesłychanie istotne. Od dawna powtarzam: w sprawach rolnych powinno być jak najmniej konfliktów i dzielenia, a więcej współpracy. Marzy mi się to, aby w sprawach dotyczących rolnictwa i wsi zawrzeć wielki parlamentarny pakt. I niezależnie kto w procesach demokratycznych przejmuje władze, to sprawy rolne powinien realizować z wielką determinacją. Miałoby to ogromne znaczenie, w szczególności wobec wielkich zagrożeń międzynarodowych" - powiedział.

Według Ardanowskiego, w 2024 r. do kryzysu może doprowadzić napływ cukru z Ukrainy. "Gdy ostrzegaliśmy przed zgubnymi skutkami otwierania granic przed żywnością z Ukrainy, to Niemcy, Holendrzy, Hiszpanie czy Francuzi z tego się śmiali. Lekceważyli to również komisarze. A teraz już wszyscy widzą, że to jest duży problem. Żywność z Ukrainy niszczy rynki w Hiszpanii czy nawet we Francji. Już się mówi, że Unia Europejska zostanie zalana setkami tysięcy cukru z Ukrainy. Branża, która była opłacalna, musi szykować się na kryzys. I po cukrze pojawią się kolejne problemy" - ocenił. (PAP)

mmi/