Atak gruzińskich władz na ambasadora UE Pawła Herczyńskiego. Jest reakcja Komisji Europejskiej
Rzeczniczka Komisji Europejskiej Anitta Hipper potępiła we wtorek atak gruzińskich władz na ambasadora UE w Gruzji Pawła Herczyńskiego, którego premier Irakli Kobachidze oskarżył m.in. o "ingerowanie w politykę wewnętrzną" i "wspieranie radykalnego skrzydła opozycji".

Rzeczniczka KE na briefingu prasowym w Brukseli oświadczyła, że Herczyński może liczyć na pełne wsparcie ze strony UE. Oceniła, że w ostatnim czasie "z Gruzji nie napływają żadne dobre wiadomości, czego dowodem są ostatnie doniesienia o zarzutach stawianych naszemu ambasadorowi przez partię rządzącą".
Hipper przyznała, że od października UE obserwuje regularne pogarszanie się stanu demokracji w Gruzji. "Jesteśmy świadkami ciągłego zastraszania i gróźb wobec pokojowych demonstrantów, dziennikarzy, społeczeństwa obywatelskiego i zasadniczo każdego, kto mówi o wolności i demokracji" - powiedziała. Dodała, że UE nie tylko potępiła represje, ale także podjęła konkretne działania wobec gruzińskich władz, w tym zamroziła wsparcie finansowe dla tamtejszych władz i przekierowała je do organizacji pozarządowych, obniżyła rangę wszystkich kontaktów dyplomatycznych i zawiesiła ruch bezwizowy dla gruzińskich dyplomatów.
Premier Gruzji Kobachidze skrytykował we wtorek Pawła Herczyńskiego za jego rzekomą ingerencję w politykę wewnętrzną kraju i otwarte popieranie "radykalnego skrzydła" krajowej opozycji. Oskarżył ambasadora o wspieranie w ostatnich wyborach parlamentarnych opozycyjnej partii Zjednoczony Ruch Narodowy i zaangażowanie się w "aktywną kampanię" przeciwko partii rządzącej Gruzińskie Marzenie. Kobachidze zarzucił też Herczyńskiemu, że nigdy nie potępił "gwałtownych protestów", które wybuchły w Gruzji po tym, jak władze postanowiły zawiesić rozmowy akcesyjne z UE do 2028 r. Twierdził ponadto, że Herczyński działa na zlecenie "głębokiego państwa" (termin ten używany jest na określenie rzekomo istniejącej tajemnej organizacji której celem ma być ingerencja w działanie państwa).
"UE nie może tolerować przemocy, bezkarności i zastraszania, które trwają od trzech miesięcy”
Wcześniej Herczyński powiedział, że "UE nie może tolerować przemocy, bezkarności i zastraszania, które trwają od trzech miesięcy” w Gruzji, oraz zapowiedział, że Unia pracuje nad sankcjami wobec osób odpowiedzialnych za łamanie praw człowieka i przemoc wobec pokojowych demonstrantów w tym kraju.
Narrację Kobachidzego podchwycili inni przedstawiciele gruzińskich władz. Przewodniczący parlamentu Szalwa Papuaszwili oświadczył, że Herczyński "nie może pełnić swojej funkcji, skoro ustawia się w pozycji prokuratora lub sędziego, który musi znaleźć i ukarać winnych".
W Gruzji od końca listopada 2024 r. trwają antyrządowe protesty, które rozpoczęły się, gdy władze ogłosiły zawieszenie do 2028 r. rozmów w sprawie przystąpienia kraju do UE. Zurabiszwili i przedstawiciele partii opozycyjnych uznają głosowanie w poprzednich wyborach parlamentarnych z 26 października za zmanipulowane. Pod koniec grudnia na prezydenta Gruzji został zaprzysiężony Micheil Kawelaszwili, jednak nie jest on uznawany przez opozycję i wielu partnerów międzynarodowych.
Z Brukseli Jowita Kiwnik Pargana (PAP)
jowi/ akl/gn/