Australian Open. Iga Świątek: nie da się ukryć, że nie mam tu łatwej drabinki

2024-01-16 08:40 aktualizacja: 2024-01-16, 09:14
Iga Świątek . Fot. PAP/ EPA/LUKAS COCH
Iga Świątek . Fot. PAP/ EPA/LUKAS COCH
"Nie da się ukryć, że nie mam tu łatwej drabinki" - powiedziała Iga Świątek w Melbourne. Polska tenisistka w pierwszej rundzie Australian Open wygrała z najlepszą w tej imprezie w 2020 roku Sofią Kenin 7:6 (7-2), 6:2, a jej drugą rywalką będzie finalistka z 2022 roku Danielle Collins.

25-letnia Kenin na liście WTA zajmuje obecnie 41. miejsce, ale niespełna cztery lata temu była czwarta. To właśnie w 2020 roku doszło do jedynego do tej pory jej meczu ze Świątek. Trzy lata młodsza Polka była górą w finale French Open i sięgnęła po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł.

Amerykanka natomiast ma w dorobku wygrany Australian Open 2020, ale w kolejnych sezonach nawet nie zbliżyła się do prezentowanego wówczas poziomu. Problemy zdrowotne sprawiły, że spadła do trzeciej setki rankingu WTA.

Ich wtorkowy mecz trwał blisko dwie godziny.

"To nie była najłatwiejsza pierwsza runda, Sofia grała bardzo dobrze. Szukałam swojego rytmu, szczególnie w pierwszym secie. Cieszę się, że wygrałam w jego końcówce najważniejsze punkty. Wiem, że w drugiej rundzie mogę zaprezentować się lepiej. To na pewno był najcieplejszy dzień w jaki grałam w tym roku, więc musiałam się do tego dostosować, bo brakowało mi kontroli nad piłką. Z czasem było mi łatwiej robić wszystko to, co sobie zaplanowałam" - podkreśliła Świątek na konferencji prasowej.

Jej kolejną rywalką znów będzie Amerykanka. Collins wygrała z Niemką polskiego pochodzenia Angelique Kerber 6:2, 3:6, 6:1.

Świątek z Collins grała już sześć razy, w tym trzykrotnie w ubiegłym roku, i odniosła pięć zwycięstw. Jedynej porażki doznała jednak właśnie w Melbourne. Amerykanka była górą w półfinale Australian Open 2022.

To był najlepszy wielkoszlemowy występ w karierze 30-letniej obecnie Collins. W tamtym sezonie zajmowała swoje najwyższe, siódme miejsce w światowym rankingu. W 2023 roku prezentowała się już jednak znacznie słabiej i obecnie na liście WTA jest dopiero 62.

"Nie da się ukryć, że nie mam tu łatwej drabinki. Postaram się zagrać jak najlepiej. Danielle jest bardzo dobrą zawodniczką, graliśmy kilka zaciętych spotkań. Każdy mecz jest jednak inny i po prostu postaram się być gotowa" - podkreśliła Polka.

Ich mecz w 2. rundzie planowo powinien odbyć się w czwartek.

W 2022 roku w Melbourne Collins w finale przegrała z Ashleigh Barty. Australijka po triumfie przed własną publicznością zakończyła karierę mając zaledwie 26 lat i Świątek zastąpiła ją na szczycie światowego rankingu.

"Gra z Ashleigh była irytująca. Było jasne jak będzie grała, ale robiła to tak dobrze, że nic nie można było poradzić. Chciałam być lepsza, wytrzymywać wymiany z nią. Mimo, że nie była wysoka serwowała bardzo dobrze. Wiedziałam, że jeśli będę wystarczająco ciężko pracować, to też poprawię w tym elemencie. Nie da się ukryć, że mnie motywowała" - przyznała Świątek, która nigdy nie pokonała Barty. (PAP)

jc/