Linette tuż po losowaniu turniejowej drabinki mogła mówić o sporym pechu. Ubiegłoroczna półfinalistka jest rozstawiona z numerem 20., a przyjdzie jej grać z mistrzynią Australian Open 2018.
Mająca polskie korzenie 33-letnia Wozniacki w ubiegłym roku wznowiła karierę po przerwie macierzyńskiej. Choć na liście WTA jest dopiero 252., to w uznaniu dawnych zasług może liczyć na dzikie karty od organizatorów. W przeszłości niedzielne rywalki grały ze sobą dwa razy i oba mecze wygrała była liderka światowego rankingu.
Polka w poprzedniej edycji dotarła aż do półfinału, co było jej największym sukcesem w karierze. Spotkanie dwóch doświadczonych tenisistek (Linette skończy w lutym 32 lata) zapowiada się więc bardzo ciekawie.
"Moje ciało czuje się całkiem dobrze... Wierzę również, że gram dobrze. Skoncentruję się po prostu na mojej przeciwniczce w pierwszej rundzie i od tego zacznę. Zawsze tak myślałam" - podkreśliła Dunka polskiego pochodzenia, dla której triumf w Australian Open w 2018 roku to pierwszy i jedyny dotychczas tytuł wielkoszlemowy. Dwa lata później, już jako żona byłego koszykarza NBA Davida Lee, ogłosiła zakończenie kariery.
Przed Linette, jedyną z reprezentantów Polski przystępującą do rywalizacji na kortach w Melbourne w niedzielę, spore wyzwanie. Tym bardziej, że nie zachwycała formą podczas turniejów poprzedzających wielkoszlemową imprezę. W Brisbane odpadła w 1/8 finału, natomiast z Adelajdą pożegnała się już po pierwszej rundzie. Poznanianka dobrze zaczynała pojedynki, jednak miała problem z utrzymaniem przewagi i wykorzystaniem szans na rozstrzygnięcie ich na swoją korzyść.
Jeśli Linette odpadnie szybko z rywalizacji w Melbourne, to straci większość rankingowych punktów zdobytych rok temu i spadnie w okolice piątej dziesiątki listy WTA.
Polsko-duńskie spotkanie rozpocznie się nie wcześniej niż o godz. 9 czasu polskiego.
Magdalena Fręch trafiła w pierwszej rundzie na Australijkę Darię Saville, z którą zmierzy się w poniedziałek, a Huberta Hurkacza tego dnia czeka spotkanie z kwalifikantem Omarem Jasiką z Australii. Liderka światowego rankingu Iga Świątek zainauguruje rywalizację we wtorek meczem z Amerykanką Sofią Kenin. (PAP)