Autor książki o Stali Mielec: zamiast tapetować, Smuda trenował u nas piłkarzy

2024-08-18 14:58 aktualizacja: 2024-08-18, 18:03
Franciszek Smuda. Fot. PAP/Piotr Polak
Franciszek Smuda. Fot. PAP/Piotr Polak
"Zamiast tapetować mieszkania za granicą, Franciszek Smuda trenował u nas piłkarzy” - powiedział Tomasz Leyko, autor książki "Biało-niebieska. 80 lat FKS Stali Mielec". Słynny trener zmarł w wieku 76 lat. Z klubem z Podkarpacia był związany jako zawodnik i szkoleniowiec.

Smuda, znakomity szkoleniowiec, w latach 2019-2012 selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski, był zawodnikiem (1970-71) i trenerem (1993-1995) Stali Mielec. W barwach drużyny z Podkarpacia debiutował w ekstraklasie.

Stal to także pierwszy klub Polsce, w którym pracował jako trener. Utrzymał dwukrotnie mielecką ekipę w ekstraklasie, wprowadził niemieckie wzorce.

Według słów Leyko, zmarłemu niezbyt dobrze szło za granicą w pracy trenerskiej. Gdyby nie przeszedł o Stali, to "musiałby się utrzymywać w pracy na Zachodzie przy tapetowaniu czy malowaniu mieszkań".

„Na pewno bardziej się wpisał się w świadomość mieszkańców naszego miasta jako trener niż piłkarz. Gdy zaczął szkolić naszą drużynę, to nie wszyscy kojarzyli, że kiedyś był taki zawodnik. Jednak trzeba pamiętać, że zdążył u nas rozegrać tylko sześć spotkań w najwyższej klasie rozgrywkowej, a potem długo leczył kontuzję. Potem miał dużą konkurencję" - powiedział PAP autor książki.

Po zakończeniu pracy w Mielcu zaczęła się jego wspaniała przygoda z Widzewem Łódź. Jednak ze Stali – jak dodał Leyko – odchodził w atmosferze wzajemnych oskarżeń i pretensji. Przypomniał, że do tej pory można w internecie znaleźć film z 1995 roku.

Jest to materiał TVP, w którym jest relacjonowany mecz z Stali z Widzewem. Kibice przywitali Smudę - pisząc delikatnie - niezbyt ciepło. Co najmniej jednemu z nich udało się po spotkaniu trafić szkoleniowca śnieżką (grano w listopadzie, przy padającym śniegu). Trener krzyknął do niego: „Ty, maliny byś tu sadził”. Przyznał reporterowi TVP, że był to wówczas dla niego najtrudniejszy mecz po rozpoczęciu pracy w Polsce.

„Przychodząc do Mielca włożyłem w pracę dużo serca. Sam pan wie, jakie były tu trudne warunki. Drużyna była na przedostatnim miejscu w tabeli” - powiedział dziennikarzowi.

Dodał, że nie rozumie mieleckich kibiców, którzy rzucali w niego śniegiem, a także, według jego słów, kamieniami: „To jest dla mnie poważna sprawa. Oni nie rozumieją, co ja zrobiłem dla tego klubu”.

Jako trener Smuda pracował w wielu klubach w Polsce i za granicą. Zdobył trzy tytuły mistrza Polski z Widzewem Łódź i Wisłą Kraków. W 1996 roku z Widzewem wywalczył awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W latach 2009-12 był selekcjonerem reprezentacji, którą prowadził podczas rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie mistrzostw Europy.

Zmarł w Krakowie w wieku 76 lat. Od kilku lat chorował na nowotwór krwi.(PAP)

Autor: Rafał Czerkawski

ep/