Beata Szydło: słowa marszałka Hołowni o wysokich standardach i szacunku w Sejmie wytrzymały zaledwie kilkanaście minut

2023-11-14 06:45 aktualizacja: 2023-11-14, 10:01
Beata Szydło. Fot. PAP/Piotr Polak
Beata Szydło. Fot. PAP/Piotr Polak
Słowa nowego marszałka Sejmu Szymona Hołowni o wysokich standardach i szacunku w Sejmie wytrzymały zaledwie kilkanaście minut - niedługo potem większość, która chce przejąć władzę pokazała, jakie te standardy będą - powiedziała europosłanka PiS Beata Szydło w Polskim Radiu 24.

Sejm w poniedziałek na posiedzeniu wybrał na wicemarszałków Izby: Monikę Wielichowską (KO), Dorotę Niedzielę (KO), Włodzimierza Czarzastego (Nowa Lewica), Piotra Zgorzelskiego (Trzecia Droga) oraz Krzysztofa Bosaka (Konfederacja). Większości nie uzyskała natomiast kandydatka PiS Elżbieta Witek. Za jej kandydaturą głosowało 203 posłów, przeciw było 252, a wstrzymało się 3 posłów.

Do odrzucenia kandydatki PiS na wicemarszałek Sejmu odniosła się we wtorek rano w rozmowie z Polskim Radiem 24 europosłanka tej partii Beata Szydło. Jak oceniła, "to decyzja skandaliczna". "Pokazuje przede wszystkim, jakie standardy będą obowiązywały w tym parlamencie po wyborze totalnej opozycji, która zdaje się ma zamiar tak rządzić" - powiedziała, dodając, że to "zachowanie nielicujące z powagą parlamentu".

Szydło zaznaczyła, że "PiS wygrał ostatnie wybory, został poparty przez blisko 8 mln Polaków". "Dziś te 8 mln Polaków - bo tu chodzi właśnie o wyborców, my jesteśmy reprezentantami ludzi, którzy obdarzają nas zaufaniem - zostało po prostu zlekceważonych" - stwierdziła.

"Politycy, którzy chcą przejąć władzę w Polsce, na każdym kroku podkreślają, że będą rządzić demokratycznie, że chcą bardzo wysokich standardów w polityce. Mówił o tym wczoraj marszałek Hołownia; jego wypowiedź była, można nawet powiedzieć, pięknie naiwna, dziecięca politycznie - pierwszy raz jest parlamentarzystą i będzie już marszałkiem Sejmu. Zapowiadał, że będą bardzo wysokie standardy, że będzie szacunek dla wszystkich, ale te jego piękne słowa wytrzymały zaledwie kilkanaście minut, bo już niedługo potem ta większość, która w tej chwili chce przejąć władzę i dominuje w parlamencie pokazała, jakie to będą standardy. Jest to niebywałe, że największy klub w parlamencie nie ma swojego przedstawiciela w prezydium" - stwierdziła Beata Szydło.

Na inauguracyjnym posiedzeniu Sejmu X kadencji, które rozpoczęło się w poniedziałek, marszałkiem Sejmu został wybrany lider Polski 2050 (będącej częścią Trzeciej Drogi) Szymon Hołownia. W wyniku ostatnich wyborów do Sejmu, które odbyły się 15 października PiS w wyborach do Sejmu zdobyło 194 mandaty, KO - 157; Trzecia Droga - 65; Nowa Lewica - 26; Konfederacja - 18. 

Beata Szydło: zmiana traktatów UE uderzy w codzienność każdego z nas

Szydło pytana była jakie skutki dla Polski i pozostałych krajów członkowskich mogą mieć zmiany traktatów UE i które z proponowanych zmian są według niej najniebezpieczniejsze.

W jej ocenie, "najistotniejsza zmiana dotyczy prawa weta. Dzisiaj państwa członkowskie mają prawo wetować decyzje Rady Europejskiej w kluczowych dla siebie sprawach, jeżeli godzą one w ich interesy".

"Często zdarza się, że większość chce narzucić rozwiązania, które nie są w interesie jakiegoś państwa. Można wtedy zastosować prawo weta, a to pozwala na szukanie kompromisu, który będzie akceptowalny dla wszystkich, lub rezygnację z danego rozwiązania" - wyjaśniła.

Jej zdaniem, "daje to gwarancję, szczególnie mniejszym państwom członkowskim do zachowania podmiotowości w procesie decyzyjnym".

Powiedziała, że "kolejna kwestia dotyczy przekazania Unii Europejskiej kompetencji państw członkowskich w dziedzinach np. polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, podatków, zdrowia czy edukacji". "Rola parlamentów narodowych będzie systematycznie ograniczana, a rządy będą musiały podporządkować się decyzjom zapadającym w Brukseli. Nasza suwerenność zostanie tym samym ograniczona. Konsekwencje tych zmian będziemy ponosić my wszyscy, w naszych codziennych sprawach" - oceniła.(PAP)

kgr/