Będzie zarzut zamachu stanu dla prezydenta Juna? Tego domagają się śledczy
Południowokoreańscy śledczy, przekazując w czwartek do prokuratury sprawę prezydenta Jun Suk Jeola, zażądali, aby postawiono mu zarzuty kierowania zamachem stanu i nadużycia władzy. Polityk objęty jest śledztwem w związku z wprowadzeniem na kilka godzin stanu wojennego w grudniu 2024 r.

Biuro ds. ścigania korupcji wśród najwyższych rangą urzędników (CIO), które od 51 dni prowadzi dochodzenie, nie ma uprawnień stawiania zarzutów głowie państwa.
W związku z tym śledczy „postanowili zwrócić się do Centralnej Prokuratury Okręgowej w Seulu o postawienie zarzutów urzędującemu prezydentowi, Jun Suk Joelowi, w związku z zarzutami obejmującymi kierowanie zamachem stanu”.
Jun „spiskował z byłym ministrem obrony narodowej (Kim Jong Hjunem) i dowódcami wojskowymi 3 grudnia 2024 r.”, kiedy to ogłosił stan wojenny - czytamy w oświadczeniu biura.
CIO wśród wnioskowanych zarzutów wymienia także nadużycia władzy poprzez wysłanie wojska do Zgromadzenia Narodowego w celu powstrzymania ustawodawców przed przegłosowaniem dekretu, który wymusiłby zniesienie stanu wojennego.
Jun wielokrotnie odmawiał stawienia się na przesłuchanie w CIO. Jego prawnicy utrzymują, że biuro to nie ma uprawnień do prowadzenia dochodzeń w sprawie zamachu stanu.
Zgodnie z ustawodawstwem, akta sprawy podejrzanego - zidentyfikowanego jako "Jun Suk Jeol: prezydent" – zostały przekazane prokuratorom, którzy mają 11 dni na podjęcie decyzji, czy postawić mu zarzuty i skierować sprawę do sądu.
Artykuł 84 konstytucji Republiki Korei mówi, że "prezydent nie może być pociągnięty do odpowiedzialności karnej w czasie trwania kadencji, chyba że dopuścił się zamachu stanu lub zdrady stanu".
Jun został zawieszony w obowiązkach głowy państwa, po tym jak 14 grudnia Zgromadzenie Narodowe (parlament) przegłosowało wniosek w sprawie jego impeachmentu. Trybunału Konstytucyjny ma sześć miesięcy na podjęcie decyzji czy przywrócić go do władzy, czy postawić w stan oskarżenia. Jun, który został 15 stycznia zatrzymany przez CIO i policję, a następnie formalnie aresztowany w ubiegłym tygodniu, obecnie przebywa w ośrodku zatrzymań w miejscowości Uiwang na południe od Seulu.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ ap/ sma/