Serial “Berlin” potrzebował zaledwie pięciu dni, aby wspiąć się na szczyt cotygodniowego zestawienia platformy. W pierwszym tygodniu od premiery produkcja doczekała się ponad 11 mln odsłon, a widzowie z całego świata na jej oglądanie poświęcili ponad 74 mln godzin. Oczywiście na liście dziesięciu najchętniej oglądanych produkcjach znalazł się w aż 88 krajach, z czego w 39 trafił na pierwsze miejsce.
Te wyniki mogą cieszyć twórców, a włodarzy Netfliksa skłonić do decyzji o realizacji kolejnego sezonu. Ostatni z ośmiu odcinków pozostawił wiele możliwości na ciąg dalszy. Sami widzowie i krytycy nie kryją jednak, że w kontynuacji - jeśli takowa powstanie - twórcy powinni zadbać o bardziej wartką akcję i więcej wyrazistych postaci. Choć bowiem odtwórca tytułowej roli, Pedro Alonso, przed premierą zaznaczał, że formuła serialu "Berlin" jest bardziej romantyczna i komediowa, to widzowie w komentarzach dali do zrozumienia, że czekali na klimat z “Domu z papieru”.
Akcja serialu "Berlin" rozgrywa się w Paryżu na kilka lat przed wydarzeniami znanymi z “Domu z papieru”. Tytułowy bohater wraz z członkami swojego gangu planuje największy i najbardziej zuchwały skok w swoim życiu - chce ukraść z domu aukcyjnego klejnoty warte 44 mln euro. Samego Berlina poznajemy w szczytowym momencie jego złodziejskiej kariery - nie wie jeszcze o swojej chorobie, więc żyje pełną piersią i snuje bardzo ambitne plany. Zuchwały, momentami bezwzględny, genialny i przebiegły - takiego go zapamiętaliśmy i taki właśnie portret rysuje się na ekranie nowego serialu. (PAP Life)
jc/