Biden omówił m.in. sytuację we wschodniej Syrii i zaangażowanie sił USA w tzw. misję D-ISIS, czyli zwalczania tzw. Państwa Islamskiego (ISIS). Przedmiotem dyskusji były też ataki na bojowników ISIS.
CNN zwraca uwagę na dziesiątki nalotów sił USA na cele w Syrii w ciągu ostatnich 24 godzin: na przywódców ISIS, bojowników i ich obozy. Ma to uniemożliwić im „wykorzystanie obecnej sytuacji do odbudowy ISIS w środkowej Syrii”.
Biden podtrzymał poparcie dla roli Jordanii w deeskalacji napięć na całym Bliskim Wschodzie.
Pentagon poinformował w poniedziałek, że sekretarz obrony Lloyd Austin rozmawiał ze swoim tureckim odpowiednikiem, Yasarem Gulerem. Wezwali syryjskie siły opozycyjne do „ochrony ludności cywilnej, w tym mniejszości etnicznych i religijnych oraz przestrzegania międzynarodowych norm humanitarnych”.
Austin podkreślił, że USA uważnie obserwują oświadczenia i działania ugrupowań opozycyjnych. Wraz z Gulerem zgodzili się co do znaczenia ścisłej współpracy między Waszyngtonem a Ankarą. Podkreślili, że jest to istotne, aby zapobiec dalszej eskalacji „i tak już niestabilnej sytuacji, uniknięcia ryzyka dla sił zbrojnych USA oraz dla powodzenia „misji pokonania ISIS”.
Jordanię odwiedził w poniedziałek generał Michael Kurilla, dowódca Centralnego Dowództwa USA (CENTCOM). Spotkał się z generałem dywizji Yousefem Al-Hunaitim, przewodniczącym jordańskiego Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Mówili o wysiłkach dla wzmocnienia bezpieczeństwa regionalnego i współpracy wojskowej w Syrii.
W poniedziałek na wniosek Rosji obradowała Rada Bezpieczeństwa ONZ. Tematem posiedzenia za zamkniętymi drzwiami była – jak podano - „płynna sytuacja w Syrii”.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ jm/kgr/