Biden rozmawiał z Netanjahu. Miał naciskać na zmiękczenie żądań w sprawie negocjacji

2024-08-22 00:05 aktualizacja: 2024-08-22, 10:59
Joe Biden. Fot. PAP/EPA/ANNABELLE GORDON
Joe Biden. Fot. PAP/EPA/ANNABELLE GORDON
Prezydent USA Joe Biden i wiceprezydent Kamala Harris odbyli w środę rozmowę telefoniczną z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu na temat porozumienia w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy. Według Axios Biden miał naciskać na zmiękczenie żądań Izraela, które grożą fiaskiem rozmów.

Jak podał Biały Dom, Biden i Harris omówili z Netanjahu "umowę w sprawie zawieszenia broni i uwolnienia zakładników oraz dyplomatyczne wysiłki w sprawie deeskalacji regionalnych napięć".

"Prezydent i premier omówili działania USA mające na celu wsparcie obrony Izraela przed wszystkimi zagrożeniami ze strony Iranu, w tym sprzymierzonych grup terrorystycznych Hamasu, Hezbollahu i Hutich oraz obronne rozmieszczenie wojsk USA" - napisano w komunikacie. Dodano też, że odnosząc się do negocjacji dotyczących wojny w Strefie Gazy, Biden "podkreślił pilną potrzebę doprowadzenia do zawarcia umowy o zawieszeniu broni i o uwolnieniu zakładników oraz omówił nadchodzące rozmowy w Kairze w celu usunięcia wszelkich pozostałych przeszkód".

Portal Axios podał, że Biden, który jeszcze niedawno sugerował, że do osiągnięcia zawieszenia broni jest bliżej, niż kiedykolwiek, miał naciskać na Netanjahu, by zmiękczył swoje stanowisko w sprawie kontroli przez izraelskie wojsko tzw. korytarza filadelfijskiego, czyli pasa terytorium przy granicy Egiptu ze Strefą Gazy. Ten postulat izraelskiego rządu jest jedną z kwestii spornych toczących się rozmów, a obecności izraelskich żołnierzy na granicy sprzeciwia się nie tylko Hamas, ale i Egipt.

W ubiegłym tygodniu USA, Egipt i Katar zaproponowały nową wersję porozumienia, którą przyjął Izrael, lecz Hamas dotąd odrzucał.

Według amerykańskich oficjeli cytowanych przez portal Politico, rozmowy są "na krawędzi zapaści". Przedstawiciel administracji USA powiedział też podczas briefingu prasowego, że "maksymalistyczne" żądania Netanjahu są niekonstruktywne, a szef dyplomacji USA Antony Blinken wzywał obie strony do wykazania większej elastyczności i wyraził sprzeciw wobec izraelskiej okupacji jakiejkolwiek części Strefy Gazy.

Z Chicago Oskar Górzyński (PAP)

kgr/