Biejat: na miejscu Szejny podałabym się do dymisji
Wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat powiedziała, że na miejscu wiceszefa MSZ Andrzeja Szejny, podałaby się do dymisji. Według szefowej MRPiPS Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, Szejna nie powinien pełnić swojej funkcji "w sensie praktycznym" do wyjaśnienia doniesień medialnych na jego temat.

W ostatnich tygodniach media informowały o problemach Szejny z alkoholem oraz prokuratorskim postępowaniu ws. nieprawidłowości przy rozliczaniu tzw. kilometrówek, czyli rozliczaniu wyjazdów prywatnym samochodem w celach służbowych. Szejna, odpowiadając na zarzuty, oświadczył we wtorek, że "zmierzył się z problemem nadużywania alkoholu" i odzyskał kontrolę nad zdrowiem; zapewnił też o prawidłowym rozliczaniu tzw. kilometrówek.
Kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat oceniła w środę w TVN24, że - na miejscu Szejny - podałaby się do dymisji.
To jest wysoki urzędnik, wokół którego gromadzą się niepotrzebne kontrowersje. To jest odpowiedzialność ministra Szejny, dlatego na jego miejscu podałabym się do dymisji i zajęłabym się wyjaśnieniem tych spraw, także ze względu na szacunek dla doskonałej roboty, którą wykonują jego koledzy i koleżanki w ministerstwie.
Podkreśliła, że docenia pracę merytoryczną Szejny, jednak w obecnej sytuacji - jej zdaniem - "nie ma sensu tego przedłużać". Jej zdaniem oświadczenie Szejny w tej sprawie zostało opublikowane zbyt późno. "My któryś dzień, jeśli nie tydzień, rozmawiamy o problemach ministra Szejny, a w tym czasie nie rozmawiamy o konkretnych sprawach, które załatwiają ministrowie Lewicy" - zauważyła.
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica) jest zdania, że Szejna "nie powinien w tej chwili pełnić swoich obowiązków". Dopytywane na środowej konferencji w Sejmie, czy zgadza się ze stanowiskiem Biejat, że wiceminister SZ powinien podać się do dymisji, powtórzyła, że - w jej opinii - polityk nie powinien pełnić obecnie funkcji wiceszefa MSZ "w sensie praktycznym". "W zależności od tego, jak sytuacja będzie się rozwijała, pewnie będą zapadały samego pana wiceministra decyzje" - dodała.
Jestem przekonana, że pan minister, czy to w czasie urlopu, czy przy ewentualnej rezygnacji - niezależnie od formy, która zostanie wybrana - będzie przez kogoś zastąpiony, dlatego, że państwo musi działać.
Wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że wiedział o problemie Szejny.
Najważniejszy moment to jest przyznanie się do choroby. Nigdy nie będę żądał ustąpienia człowieka, który przyznaje się do swojej choroby, bo myślę, że dobrze zrobił.
We wtorek premier Donald Tusk poprosił ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o urlopowanie wiceszefa MSZ Andrzeja Szejny oraz "pilne wyjaśnienie sprawy w każdym aspekcie". Dodał, że nie chodzi o "kłopoty zdrowotne", ale "inne wątki", które pojawiły się w związku z wiceministrem.
Wieczorem tego dnia rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał, że od wtorku do wyjaśnienia sprawy Szejna przebywa na urlopie. (PAP)
andr/ sdd/ grg/