Biejat: nie czekajmy na zaproszenie do stołu, postawmy swój i pracujmy z Ukrainą
Nie czekajmy, aż zaproszą nas do stołu; postawmy własny i razem z Ukrainą opracujmy plan pokojowy - powiedziała we wtorek wicemarszałkini Senatu, kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat. Jak podkreśliła, Europa nie może "oglądać się" na USA ws. zakończenia agresji Rosji.

Biejat przypomniała na konferencji prasowej w Senacie, że reprezentowała Polskę na spotkaniu w Kijowie związanym z 3. rocznicą pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę.
Jak dodała, w Kijowie odbywała się w poniedziałek trzecia konferencja YES, która zbiera liderów najważniejszych państw europejskich oraz ich sojuszników, podczas której dyskutowano nad możliwościami zakończenia wojny. Podkreśliła, że odbywało się także spotkanie z udziałem z szefów państw m.in. z UE.
"Byłam tam z (byłym) prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i zabrałam głos w imieniu Polski, ważnego gracza w tym regionie. Mam dla państwa kilka dobrych wiadomości oraz jedną złą" - powiedziała Biejat. Jak przekazała, "pierwsza dobra wiadomość jest taka, że Ukraina nie traci nadziei, jest gotowa się bronić i walczyć" z pomocą Stanów Zjednoczonych lub bez niej.
"Rozmawiałam o tym z premierem Ukrainy, a także wiceprzewodniczącą Rady Naczelnej Ukrainy. O wspólnych możliwościach obronnych rozmawiałam min. z minister obrony narodowej Litwy. Z tych wszystkich dyskusji wyłania się jedno: czas, żeby Europa przestała czekać, aż ktoś nas zaprosi do stołu i postawiła własny, przy którym usiądziemy wraz z Ukrainą, przy którym stworzymy konkretny plan pokojowy" - powiedziała Biejat.
Kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta oceniła, że Europa "jest wreszcie na to gotowa, musi stanąć na dwóch nogach i przestać oglądać się na Stany Zjednoczone" i zacząć wypracowywać konkretny plan.
"Strona ukraińska ma konkretne propozycje, my natomiast mamy konkretne narzędzia. Wśród nich to o czym mówiła jako pierwsza w Polsce, możliwość wykorzystania zamrożonych aktywów Rosji - to 200 mld euro, które może stać się absolutnym gamechangerem w tej wojnie" - zaznaczyła Biejat.
Wicemarszałkini Senatu podkreśliła, że o wykorzystanie zamrożonych aktywów rosyjskich apelują władze Ukrainy, na taki ruch "gotowi są również przedstawiciele władz naszego regionu oraz regionu Morza Bałtyckiego".
"Europa musi przestać się zastanawiać, bać się reakcji inwestorów, tutaj gra idzie o naszą przyszłość, stabilizację oraz podmiotowość. Dzisiaj powtarzam ten apel" - powiedziała Biejat.
Kandydatka Lewicy na prezydenta oceniła, że "konieczne jest podjęcie działań" przez Europę. Jak dodała, "nie do końca dobrą wiadomością" jest to, że nie wszystkie kraje europejskie są zdecydowane, by pomagać Ukrainie w sposób "konkretny".
"Nasze zadanie to przygotować do tego i przekonać naszych partnerów z Europy Zachodniej. Żeby Francja, Niemcy i Hiszpania przestały się bać skutków krótkoterminowych, a zaczęli odważnie myśleć o długoterminowym bezpieczeństwie oraz o naszej podmiotowości. Tu i teraz, ale i przez następne lata" - zaznaczyła Biejat.
24 lutego minęły 3 lata od pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę. (PAP)
mk/ par/ grg/