Biejat: nasze bezpieczeństwo leży w Europie, a nie w umizgiwaniu się do Trumpa
Nasze bezpieczeństwo i nasza racja stanu leżą tu, w Europie, a nie w umizgiwaniu się do Trumpa - mówiła w sobotę w Cieszynie wicemarszałkini Senatu, kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat. Postulowała koordynację działań w dziedzinie obronności między krajami Unii Europejskiej.

Na sobotnim briefingu w Cieszynie Biejat wyraziła nadzieję, że zapowiedziana przez prezydenta Andrzeja Dudę na poniedziałek Rada Bezpieczeństwa Narodowego przyniesie "konkrety".
"Pan premier Tusk zapowiedział, że chce przedstawić konkretne propozycje. Liczę, że wśród tych propozycji oprócz uruchomienia i wykorzystania rosyjskich środków leżących na europejskich kontach znajdzie się również zadbanie o to, żeby wzmacniać koordynację w dziedzinie obronności między krajami Unii Europejskiej" - zadeklarowała.
"To nie tylko wzrost środków na obronność, ale przede wszystkim - powiedziałabym - zadbanie o koordynację produkcji na terenie Unii Europejskiej, wspólnych zakupów, żeby ta działalność była maksymalnie efektywna" - wskazała.
Nawiązała do głosów nt. poluzowania zasad reguły budżetowej w przypadku wydatków na obronność w Unii Europejskiej. "Ta zasada powinna również objąć wydatki na energetykę jako ważny element naszego bezpieczeństwa" - oceniła wicemarszałkini Senatu.
Zaakcentowała wagę jedności stanowisk i poważnego podejścia do bezpieczeństwa Polski umocowanego w strukturach europejskich. "Mam nadzieję, że po tej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego wszyscy politycy wyjdą z jasnym stanowiskiem dotyczącym roli Unii Europejskiej w tej sprawie" - zaznaczyła.
"Koniec z podminowywaniem i osłabianiem Unii Europejskiej od wewnątrz. Te żarty się skończyły. Skończyła się zabawa w konkurowanie na populistyczne hasła. To nie jest czas na pajacowanie na YouTubie. To jest czas na zadbanie o nasze bezpieczeństwo i o naszą rację stanu" - stwierdziła kandydatka Nowej Lewicy.
"Dzisiaj nasze bezpieczeństwo i nasza racja stanu leżą tu, w Europie, a nie w umizgiwaniu się do Donalda Trumpa" - oceniła Magdalena Biejat.(PAP)
mtb/ miś/gn/