Biuro Rzecznika Praw Dziecka bada sprawę matki, której sąd odebrał dziecko

2024-04-13 22:05 aktualizacja: 2024-04-14, 08:31
Biuro Rzecznika Praw Dziecka. Fot. PAP/Rafał Guz
Biuro Rzecznika Praw Dziecka. Fot. PAP/Rafał Guz
Biuro Rzecznika Praw Dziecka bada sprawę matki, której sąd ponad pół roku temu odebrał dziecko. Zwróciliśmy się do sądu o nadesłanie akt – powiedziała PAP rzeczniczka prasowa Paulina Nowosielska.

Jak wynika z akt sprawy, 24-letnia kobieta wraz z dzieckiem i jego ojcem mieszkała w domu teściowej niedaleko Kalisza. Kobieta postanowiła odjeść od mężczyzny i z synem wróciła do domu rodzinnego. Decyzji o wyprowadzce nie zaakceptowała teściowa kobiety, która tego samego dnia próbowała odebrać dziecko w asyście policji, co jej się jednak nie udało.

W lipcu 2023 roku 24-latka złożyła do Sądu Rejonowego w Kaliszu wniosek o ustalenie miejsca zamieszkania synka przy niej, powierzenie jej wykonywania władzy rodzicielskiej oraz o uregulowanie kontaktów dziecka z ojcem. Z podobnym wnioskiem wystąpił ojciec dziecka, domagając się, ażeby to jemu powierzono wykonywanie władzy rodzicielskiej nad synem.

Sytuacja prawna matki pogorszyła się, kiedy doszło do nieszczęśliwego wypadku. Chłopiec poparzył się gorącą wodą. Miało się to stać w czasie, kiedy kobieta była na spotkaniu w kancelarii adwokackiej, a jej synem opiekowała się babcia ze strony matki. 3-latek został przewieziony do Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wlkp. i przebywał na oddziale chirurgii. Stwierdzono, że ma poparzone 30 procent powierzchni ciała.

Po tym zdarzeniu teściowa kobiety, która przy Sądzie Rejonowym w Kaliszu pełni rolę kuratora społecznego, złożyła wniosek o powierzenie jej pieczy nad wnukiem na czas trwania postępowania dotyczącego wyznaczenie opiekuna prawnego. Sąd wydał postanowienie o przekazaniu dziecka babci ze strony ojca i ustanowieniu jej rodziną zastępczą. Decyzję w sprawie podtrzymał sąd odwoławczy.

Zgodnie z postanowieniem matka może widywać dziecko co dwa dni w domu teściowej tylko w jej obecności.

Zdaniem adwokat kobiety sprawa prowadzona jest opieszale. „Sąd Rejonowy w Kaliszu nie reaguje na inicjatywę dowodową matki – co więcej od dnia wszczęcia postępowania (7 lipca 2023 roku) nie wyznaczył do tej pory żadnego terminu rozprawy – a zatem nie wysłuchał nawet informacyjnie stron. Nie rozpatrzył wniosków dowodowych, które miałyby znaczenie dla przedmiotu sprawy. Decyzje dotyczące życia dziecka zapadają na posiedzeniach niejawnych” – powiedziała PAP adwokat Monika Krenc.

Zaznaczyła, że od wielu lat w ramach praktyki adwokackiej zajmuje się sprawami rodzinnymi, w których nadrzędną zasadą powinno być dobro dziecka. "W przedmiotowej sprawie ochrona dobra małoletniego wymaga, ażeby niezwłocznie powrócił pod opiekę swojej matki” - oceniła mecenas Krenc. Zdaniem adwokat chłopiec przeżył podwójną traumę: pierwszą związaną z nieszczęśliwym poparzeniem, a drugą - według niej może bardziej dotkliwą - gdy ze szpitala został zabrany przez babcię.

Wiceprezes SR sędzia Michał Włodarek powiedział PAP, że „analiza przebiegu postępowania w zakresie sprawności postępowania wskazuje, iż w sprawie jest realizowany właściwy bieg procesowy i nie doszło do zwłoki w jej rozpoznawaniu". "Podejmowane czynności w sprawie, w tym służące pozyskaniu materiału dowodowego, w szczególności konieczność uzyskania wiadomości specjalnych oraz opinii zespołu opiniodawczego, nie trwają dłużej niż to konieczne dla wyjaśnienia istotnych okoliczności faktycznych i prawnych” – poinformował.

Matka dziecka zwróciła się z prośbą o nadzór nad sprawą do Biura Rzecznika Praw Dziecka. Rzeczniczka prasowa BRPD Paulina Nowosielska poinformowała PAP, że biuro zwróciło się do kaliskiego sądu o nadesłanie akt. (PAP)

Autorka: Ewa Bąkowska

pp/