Legia udział w Lidze Konferencji rozpoczęła pod koniec lipca. Do fazy grupowej awansowała eliminując kolejno kazachskie Ordabasy Szymkent, Austrię Wiedeń, do czego potrzebowała dogrywki, i duńskie Midtjylland, o czym z kolei zdecydował konkurs rzutów karnych.
Później piłkarze trenera Kosty Runjaica zachwycili na inaugurację rozgrywek grupowych, pokonując 3:2 faworyzowaną Aston Villą, a kolejne zwycięstwa u siebie ze Zrinjskim Mostar i AZ Alkmaar oraz wygrana w Bośni i Hercegowinie dały pewny awans do fazy pucharowej.
Apetyty zaostrzyło losowanie baraży o 1/8 finału LK, kiedy Legia trafiła na rywala z Norwegii, co przywołało skojarzenia z poprzednim sezonem i wiodącą także przez ten kraj na tym samym etapie rywalizacji drogę Lecha Poznań aż do ćwierćfinału tych rozgrywek.
Skończyło się dwoma porażkami z Molde, przy czym zwłaszcza czwartkowe 0:3 w Warszawie pozostawiło spory niesmak, bo komplet kibiców mocno wierzył w odrobienia jednobramkowej straty (2:3) z pierwszego spotkania w Norwegii.
"Jesteśmy bardzo rozczarowani wynikiem, postawą w ostatnim meczu i odpadnięciem. Molde w pełni zasłużyło na awans. Niezależnie od tego dwumeczu, myślę, ze nasza przygoda w pucharach przysporzyła zarówno nam, jak i kibicom wielu wspaniałych wieczorów. Nie powinniśmy o tym zapominać" - podkreślił trener Runjaic.
Z kolei serbski obrońca Radovan Pankov zwrócił uwagę na indywidualne błędy legionistów.
"Molde w dwumeczu wygrało z nami 6:2. Głupio to teraz mówić, ale nie czułem, że są od nas mocniejsi, wydawało mi się na boisku, że jesteśmy na podobnym poziomie. Za dużo było jednak w tym dwumeczu błędów indywidualnych, mi też się takie zdarzyły" - przyznał.
Łączny bilans 14 meczów w Europie to sześć zwycięstw, trzy remisy i pięć porażek.
Patrząc z dystansu, od pierwszego meczu w Kazachstanie, rozegraliśmy pamiętne mecze, potrafiliśmy w tym czasie pokazać dużą jakość i grać dobrą piłkę. Teraz czujemy rozczarowanie i niedosyt, bo chcieliśmy dojść dalej" - ocenił Patryk Kun.
Warszawianie w tym sezonie podreperowali własny dorobek punktowy i w rankingu klubowym UEFA awansowali ze 134. na 89. miejsce, co przełoży się na ewentualne lepsze rozstawienie w kolejnych sezonach. Przyczynili się także do poprawy pozycji polskiej federacji oraz zatroszczyli się o klubowy budżet, który UEFA zasili - po dodaniu środków z tzw. marketing pool - kwotą ponad siedmiu milionów euro. Z boiska "podnieśli" nieco ponad sześć milionów euro.
Teraz jednak muszą się skupić na tym, by w ogóle za rok wrócić na międzynarodową arenę. W ekstraklasie zajmują piąte miejsce, ze stratą pięciu punktów do będących na czele Jagiellonii Białystok i Śląska Wrocław. A liga to jedyna możliwość wywalczenia przepustki do Europy, bo z Pucharu Polski już odpadli.
"Możemy teraz w pełni skupić się na ekstraklasie, to jedyne rozgrywki, w których jeszcze bierzemy udział. Nikt nie ukrywał, że naszym celem jest mistrzostwo i chcemy do ostatniej kolejki o nie walczyć. Przed nami jeszcze 13 meczów. Najbliższy z Koroną i w Kielcach po prostu musimy wygrać" - podsumował szkoleniowiec Legii.
Legia w Lidze Konferencji 2023/24: u siebie na wyjeździe Ordabasy Szymkent 3:2 2:2 Austria Wiedeń 1:2 5:3 pd FC Midtjylland 1:1, 6-5 karne 3:3 Aston Villa 3:2 1:2 AZ Alkmaar 2:0 0:1 Zrinjski Mostar 2:0 2:1 Molde FK 0:3 2:3 bilans: 14 meczów, 6 zwycięstw, 3 remisy, 5 porażek; bramki: 27-25