Bodnar: komisja ds. badania wpływów rosyjskich powinna zająć się m.in. dezinformacją i aferą taśmową

2024-05-22 09:04 aktualizacja: 2024-05-22, 12:55
Adam Bodnar Fot. PAP/Paweł Supernak
Adam Bodnar Fot. PAP/Paweł Supernak
Jednym z wątków, którym powinna się zająć komisja ds. badania wpływów rosyjskich jest wpływ rosyjskiej dezinformacji na życie publiczne w Polsce. Komisja mogłaby też wrócić do "afery taśmowej" - ocenił w wp.pl minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar.

Premier Donald Tusk poinformował we wtorek, że wydał zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej szefem będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk. W skład komisji wejdzie od 9 do 13 członków, rekomendowanych przez poszczególnych ministrów. Zarządzenie premiera ukazało się we wtorek wieczorem w Monitorze Polskim.

Bodnar podkreślił, że trzeba będzie dobrze ułożyć relacje między prokuraturą a komisją, tak, aby otrzymywała niezbędne informacje do prowadzenia prac.

Ocenił, że jednym z wątków, którym komisja powinna się zająć, jest wpływ dezinformacji rosyjskiej na życie publiczne w Polsce.

"Jest sporo osób, które się tym zajmują w środowiskach naukowych czy pozarządowych. Myślę, że dobrze by było powiązać ich wiedzę i doświadczenie z tym, co uzyska się dzięki dostępowi do różnych materiałów, także niejawnych i wiedzy eksperckiej takich osób, jak chociażby gen. Stróżyk" - powiedział szef resortu sprawiedliwości.

Zwrócił uwagę, że komisja może się skupić na kwestiach tematycznych, np. dotyczących dezinformacji, może też badać poszczególne wątki, np. jeden casus, który miał jakieś szczególne znaczenie dla opinii publicznej.

Wskazał, że istotny jest zakres czasowy prac komisji od 2004 r. "Były różne wydarzenia, które wydarzyły się kilkanaście lat temu, a gdzieś przeszły bokiem. Nie zostały dostatecznie wyjaśnione, nie wyciągnięto wniosków z tych spraw, np. afera taśmowa" – zauważył Bodnar.

Pytany, czy w takim razie afera taśmowa znajdzie się w agendzie prac komisji, zastrzegł, że nie chciałby decydować za przewodniczącego komisji o zakresie prac.

W połowie czerwca 2014 r. tygodnik "Wprost" opublikował pierwsze nagrania z nielegalnych podsłuchów rozmów polityków i biznesmenów w warszawskich restauracjach. Publikacja oraz akcja prokuratury i ABW w redakcji zapoczątkowały tzw. aferę podsłuchową, zwaną też taśmową.

"Rozmawiam z szefem MSWiA ws. kompleksowej reformy nadzoru nad służbami specjalnymi"

Bodnar zauważył w wywiadzie dla wp.pl, że 28 maja Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosi wyrok ws. granic stosowania kontroli operacyjnej i podsłuchów przez służby specjalne i policję w Polsce.

"Jak Trybunał ogłosi wyrok, nie będzie odwrotu od kompleksowej reformy nadzoru nad służbami specjalnymi. Intensywnie rozmawiamy z ministrem Siemoniakiem i zaraz po wyroku chcemy się do niego ustosunkować i przedstawić założenia reformy" - poinformował Bodnar.

Skargę do ETPC złożyli na przełomie 2017 i 2018 r. aktywiści Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Fundacji Panoptykon oraz adwokat Mikołaj Pietrzak zarzucając naruszenie prywatności (Art. 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka) oraz prawo do skutecznego środka odwoławczego (art. 13 Konwencji) w związku z inwigilacją prowadzoną przez służby specjalne na podstawie ustawy o Policji oraz ustawy antyterrorystycznej. Wskazali, że niekontrolowana inwigilacja może doprowadzić do naruszenia tajemnicy adwokackiej, zatem godzi nie tylko w prawo do prywatności, ale także w prawa i wolności jego klientów.

(PAP)

kno/