Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek na platformie X, że w oparciu o skargę sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego podjął decyzję o uchyleniu kontrasygnaty postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy ws. sędziego Krzysztofa Wesołowskiego. Chodzi o kontrasygnatę premiera pod postanowieniem prezydenta, na mocy którego sędzia Wesołowski został wyznaczony na przewodniczącego zgromadzenia Izby Cywilnej SN, które we wtorek wyłoniło troje kandydatów na prezesa tej Izby.
Bodnar powiedział w środę w Polsat News, że w tej sprawie były dwie szczególne okoliczności. Wskazał tu na skargę złożoną do WSA przez dwóch sędziów Izby Cywilnej. "A jeżeli składana jest skarga, to organ, który podjął decyzję, czy w tym przypadku współuczestniczył w podjęciu decyzji, ma prawo dokonania zmiany tej autokontroli" - mówił minister.
Druga okoliczność, to - jak dodał - szczególny termin. "Tak długo, jak się ta decyzja nie zmaterializowała, bo jeszcze się nie odbyło to zgromadzenie Izby Cywilnej w Sądzie Najwyższy, to można było dokonać tej akcji. Jeżeli to by nastąpiło na przykład dzisiaj, to już byłoby oczywiście za późno" - przekonywał.
Szef MS dopytywany, czy w takim razie rząd nie uzna wyboru prezesa Izby Cywilnej SN, Bodnar odpowiedział: "Absolutnie. W tym przypadku uważamy, że - nie wiemy jeszcze, kto będzie prezesem Izby, ale zostały wskazane trzy osoby, które mają status tzw. neosędziów" - ocenił.
Bodnar zwrócił też uwagę, że we wtorek pojawiły się oświadczenia ośmiu sędziów Izby Cywilnej SN, którzy protestują przeciwko dokonanej procedurze, a także 31 sędziów, którzy "orzekają w SN od lat".
Na uwagę, że w Monitorze Polskim zostało opublikowane postanowienie prezydenta z kontrasygnatą premiera, Bodnar, odparł, że została wydana decyzja premiera "w trybie odpowiedniego przepisu prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi" - ws. uchylenia kontrasygnaty. Dodał, że ta decyzja składała się z dwóch elementów i została przekazana do wiadomości SN. Jedna z nich - mówił - to cofnięcie kontrasygnaty i uchylenie jej. W ocenie ministra "w sposób konsekwentny powinna zostać opublikowana ta decyzja albo przynajmniej sentencja tej decyzji o cofnięciu tej kontrasygnaty przez premiera".
Minister zaznaczył, że cała sytuacja jest bardzo szczególna i wyraził opinię, że takie sytuacje nie będą się powtarzały. "Raczej bym nie szukał tutaj jakiegoś wielkiego niebezpieczeństwa dla systemu prawnego" - powiedział Bodnar.
Minister został też zapytany o sformułowanie "demokracja walcząca", którego użył we wtorek premier Tusk. Zdaniem Bodnara, to nawiązanie do piątkowych konsultacji z prawnikami, kiedy podczas dyskusji pojawiło się odniesienie do jednej z koncepcji, zgodnie z którą demokracja musi mieć instrumenty, które pozwolą jej się obronić. "Tak jak rozumiem premiera, on uznaje, że jesteśmy w tym szczególnym momencie kiedy, aby uchronić porządek demokratyczny i aby przywrócić funkcjonowanie porządku konstytucyjnego, należy wykorzystywać różne dostępne prawnie instrumenty, ale żeby one były skuteczne, żeby one mogły zapewnić rzeczywistą realizację potrzeb" - mówił. (PAP)
rbk/ itm/ know/