Bodnar o sprawie Macierewicza: możliwe, że będzie trzeba stworzyć nowy zespół śledczy w prokuraturze

2024-10-30 22:24 aktualizacja: 2024-10-31, 07:33
Poseł PiS Antoni Macierewicz, fot. PAP/Piotr Nowak
Poseł PiS Antoni Macierewicz, fot. PAP/Piotr Nowak
Szef MS Adam Bodnar uważa, że liczba zawiadomień do prokuratury dotyczących byłego szefa MON Antoniego Macierewicza (PiS) może oznaczać konieczność stworzenia nowego zespołu śledczego w prokuraturze. Zastrzegł jednak, że nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.

Minister sprawiedliwości pytany był w TVN24 o środową prezentację wniosków z pierwszego niejawnego raportu z prac komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w latach 2004-2024. Kierujący pracami komisji gen. Jarosław Stróżyk poinformował, że komisja złoży wniosek do prokuratury ws. możliwości dopuszczenia się byłego szefa MON Macierewicza zdrady dyplomatycznej.

Z kolei w ub. czwartek MON zaprezentowało wnioski z raportu zespołu badającego prace podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej, której szefem był Macierewicz. Według raportu prace podkomisji smoleńskiej były prowadzone nierzetelnie; raport wraz z 41 zawiadomieniami zostały złożone w Prokuraturze Krajowej.

Bodnar podkreślił, że prokuratura "już teraz ma dużo pracy" w związku z Macierewiczem. Przypomniał, że Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo dotyczące "ukrywania dowodów, które zostały przekazane na rzecz podkomisji smoleńskiej", "a teraz mamy ponad 40 nowych zawiadomień".

"Myślę, że to wszystko będzie powodowało konieczność stworzenia nowego zespołu śledczego w prokuraturze. Ja się nad tym zastanawiam, jeszcze nie podjąłem takiej decyzji. Natomiast ogrom tych zarzutów jest bardzo poważny, tych spraw jest wiele" - powiedział minister.

Pytany o to, że gen. Stróżyk zarzucił Macierewiczowi w środę m.in. że wycofał się z programu Karkonosze (programu pozyskania tankowców powietrznych). Bodnar zauważył, że "tam chodziło o kwestię współpracy międzynarodowej i bardzo zaawansowanych rozmów dotyczących tego, jak wspólnie na potrzeby wielu armii kupić te samoloty". "I z tych informacji, które zostały przekazane, okazało się, że praktycznie z dnia na dzień, bez żadnego uzasadnienia to zostało przecięte" - dodał.

Na pytanie o dowody potwierdzające tę tezę, szef MS odparł, że "działalność tego typu komisji musi polegać na tym, że są przekazywane informacje jawne, ale są także informacje niejawne". "Ta komisja pracowała na 13 tys. stron materiałów jawnych i 3 tys. stron materiałów niejawnych. Natomiast, jak rozumiem, to zawiadomienie zostanie skierowane do prokuratury i prokuratura będzie musiała się nim zająć" - wskazał.

Gen. Stróżyk, prezentując w środę wnioski z prac komisji ds. badania wpływów rosyjskich zarzucił Macierewiczowi, że gdy był szefem MON "bez trybu, analiz i konsekwencji" wycofał się z programu Karkonosze. W ocenie komisji - powiedział Stróżyk - decyzja ta była "bezpodstawna, bezrefleksyjna, krótkowzroczna, nieuzasadniona i nieprzemyślana" i zapewne w dużej mierze podyktowana "osobistą niechęcią" do partnerów z Unii Europejskiej. Zdaniem generała ujawnione przez komisję przypadki świadczą o "celowym osłabianiu bezpieczeństwa Polski", w tym potencjału Sił Zbrojnych oraz służb specjalnych oraz "osłabianiu Polski na arenie międzynarodowej, co wpisuje się w cele polityki Rosji".

Macierewicz, pytany w środę na konferencji prasowej o ustalenia komisji, ocenił, że na razie "mamy do czynienia wyłącznie z propagandą". Według polityka PiS jego "przestępstwem" było to, czego żaden inny minister obrony narodowej miał nie zrobić, czyli zagwarantowanie, że Polska jest bezpieczna sojuszem ze Stanami Zjednoczonymi. (PAP)

del/ sdd/ jpn/ sma/