Jak zaznaczył Zdrojewski w tym opublikowanym w środę w "Dzienniku Gazecie Prawnej", a przeprowadzonym jeszcze przed świętami wywiadzie, "dodatkowym problemem jest obecny skład KRRiT, a zwłaszcza osoba przewodniczącego Macieja Świrskiego". "Wydaje się, że dziś ten organ toczy wirus nietransparentności, opieszałości, instrumentalizmu i bezwolności wobec rozmaitych oczekiwań poprzedniej władzy" - ocenił.
"Także nowe instytucje powołane i zarządzane wprost przez prezesa KRRiT powinny się znaleźć w polu zainteresowania organów kontrolnych. I tak z pewnością w najbliższym czasie się stanie" - zapowiedział Zdrojewski.
Mówiąc o obecnym szefie KRRiT Macieju Świrskim, Zdrojewski powiedział, że "jego pozycja jest jednak niezwykle słaba z powodu tego, co czyni. Sam w efekcie może skrócić swoją misję i myślę, że dziś jest wręcz na autostradzie ku temu". Dopytywany, czy rządząca większość będzie go chciała odwołać, poseł KO odpowiedział, że "nie można wykluczyć żadnego scenariusza".
Zdaniem Zdrojewskiego "Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji docelowo powinna odzyskać utracone kompetencje".
Niezależnie od tej kwestii Zdrojewski podkreślił, że "potrzebna jest ustawa kompleksowa, ale także incydentalna, likwidująca Radę Mediów Narodowych".
"Wydaje mi się, że prezydent w tej materii powinien uwzględnić wcześniej wspomniane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego (z grudnia 2016 r. ws. kompetencji KRRiT - PAP). Eksperci wielokrotnie podkreślali, że Rada Mediów Narodowych jest organem pozakonstytucyjnym. Dlatego wierzymy, że prezydent podpisałby taką ustawę" - zaznaczył przewodniczący sejmowej komisji kultury. (PAP)
jc/