Sejm w poniedziałkowym głosowaniu nie udzielił wotum zaufania rządowi premiera Morawieckiego. Inicjatywę w sprawie wyboru premiera i rządu przejął wobec tego Sejm. Kandydatem większości, którą mają KO, Trzecia Droga i Lewica, na to stanowisko jest Donald Tusk. Grupa posłów w poniedziałek zgłosiła jego kandydaturę na premiera.
"Ten wniosek składany jest nie tylko w imieniu szanownych koleżanek i kolegów, którzy złożyli swój podpis i wnioskują o powołanie pana Donalda Tuska na stanowisko, ale to jest wniosek ponad 11 mln Polek i Polaków, którzy 15 października tego roku wybrali zmianę, wybrali prawdziwie dobrą zmianę po tym, co Polskę spotkało przez ostatnie 8 lat" - powiedział Budka.
Przypomniał, że Tusk "był premierem, który w III RP najdłużej sprawował ten urząd" (w latach 2007-2014 - PAP). "Ale do tego pan premier Donald Tusk był jedynym do tej pory Polakiem, który sprawował jeden z najważniejszych urzędów w zjednoczonej Europie, w Unii Europejskiej, przewodniczącego Rady Europejskiej" - wskazał szef klubu KO.
Ocenił, że "ostatnie dwa i pół roku pokazały to, co było w polityce najważniejsze - determinację i powrót Donalda Tuska po to, by walczyć o miejsce Polski w UE, by walczyć o to, by wartości Solidarności, wartości o które walczyli robotnicy Sierpnia, o które walczyli Polacy w stanie wojennym, o które walczyli Polacy przy tym przełomowym roku 1989, znowu były fundamentami polskiej polityki".
"Ostatnie dwa i pół roku to walka o pryncypia, ale przede wszystkim walka o to, by znowu to, co powinno nas wszystkich łączyć, stało się podstawą funkcjonowania polskiego rządu" - podkreślił Budka.
Jak mówił, Tusk "zmierzył się z całą machiną finansowaną przez państwo, wymierzoną w jednego człowieka". "To, co zrobiliście przez ostatnie dwa i pół roku przejdzie do historii, jako przykład niesamowitej pogardy, ale przede wszystkim jako zaprzeczenie jakichkolwiek wartości, o jakie powinniśmy wspólnie walczyć w polityce. Ale mimo tego Donald Tusk się nie poddał, dwa i pół roku wspólnej walki o to, by pokazać, że można w sposób demokratyczny przy urnie wyborczej odsunąć od władzy tych, którzy demokracji nie szanują, przyniósł swój efekt" - powiedział Budka.
Dodał, że wspólnie pokazali razem z 11 mln Polek i Polaków, że "karta wyborcza, że ten najważniejszy instrument w demokracji, może zadziałać, jeżeli walczy się o rzeczy, które dla was niestety, ale były obce". "Jeśli walczy się o godność człowieka, o szacunek, jeżeli walczy się przede wszystkim o to, by prawda zastąpiła kłamstwo, by prawda zastąpiła obłudę, by sprawiedliwość zastąpiła bezprawie, ale przede wszystkim, by Polacy mogli decydować o sobie, dlatego 15 października Polacy dokonali wyboru, postawili na zmianę" - mówił Budka. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
gn/