W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że sytuacja ta prawdopodobnie będzie trwała przez czas wewnętrznego dochodzenia, mającego wyjaśnić przyczyny fiaska w ochronie kolejnego ważnego zasobu i tego, jak zmniejszać zagrożenia, jakie nadal stanowi ukraińska obrona powietrzna.
Dodano, że brak możliwości zapewniania codziennego dowodzenia i kontroli nad rosyjskimi operacjami lotniczymi najprawdopodobniej znacznie pogarsza świadomość sytuacyjną załóg lotniczych i jest to luka w zdolnościach, na którą Rosja nie może sobie pozwolić w będącej obszarem walk przestrzeni powietrznej wschodniej i południowej Ukrainy.
"Jest prawdopodobne, że Rosja będzie musiała zbadać opcje wypełnienia tej luki, w tym zmianę przeznaczenia samolotów i zaakceptowanie większego ryzyka w celu zapewnienia skutecznego wsparcia powietrznego, którego wymagają jej siły naziemne, ale którego prawdopodobnie nie otrzymują. Jest to długotrwały problem, który prawie na pewno został zaostrzony przez uziemienie A-50 wspierających operacje" - napisano.
Oceniono, że problem nadmiernej eksploatacji samolotów i zmęczenia załóg prawie na pewno nasili się po powrocie A-50 do operacji, gdy ich flota będzie coraz mocniej wykorzystywana i istnieje realna możliwość, że Rosja podejmie próbę przywrócenia do służby wcześniej wycofanych z użycia samolotów A-50, aby złagodzić ten problem. (PAP)
pp/