Jak ujawnia szereg niedzielnych tytułów, m.in. "Sunday Telegraph", "Sunday Express", "Sunday Mirror" oraz "Sun on Sunday", twarde stanowisko w sprawie zajmuje zwłaszcza jego starszy brat i następca tronu, książę William, który uważa, że księciu Harry'emu i jego amerykańskiej żonie, księżnej Meghan nie można ufać.
Gotowość do pojednania się z rodziną oraz częściowego powrotu do wykonywania obowiązków członka rodziny królewskiej zasugerował sam książę Harry w piątkowym wywiadzie dla programu "Good Morning America" w stacji ABC. Powiedział też, że choroba ojca może być impulsem do zbliżenia do siebie członków rodziny królewskiej. Harry miał deklarować gotowość do czasowego, częściowego powrotu do wykonywania obowiązków również w rozmowach z przyjaciółmi.
Ale jak podają niedzielne gazety, powołując się na źródła z dworu królewskiego, ustalenia dokonane na początku 2020 roku, jeszcze za życia królowej Elżbiety II, że nie ma możliwości, by Harry był połowicznie wykonującym obowiązki członkiem rodziny, pozostają w mocy. "Warunki te są całkiem jasne, a choroba króla tego nie zmieniła" - mówi cytowane źródło.
Na dodatek "Sun on Sunday" ujawnia, że książę Harry, gdy 6 lutego - nazajutrz po podaniu do publicznej wiadomości tego, że u Karola III zdiagnozowano raka - przyleciał do Londynu z Kalifornii, chciał na dłużej odwiedzić ojca w Sandringham, wiejskiej posiadłości królewskiej w hrabstwie Norfolk, gdzie monarcha spędza obecnie większość czasu. Jednak według gazety, dwór królewski się na to nie zgodził, obawiając się, że "nigdy nie zdołają się od niego uwolnić". W efekcie Harry'emu pozwolono tylko na 30-minutowe spotkanie z ojcem w Clarence House w Londynie. (PAP)
sma/