Były oficer wywiadu wojskowego USA: podobnych zamachów jak w Nowym Orleanie może być więcej

2025-01-04 13:05 aktualizacja: 2025-01-05, 10:51
Policja, Nowy Orlean. Fot. PAP/EPA/DAN ANDERSON
Policja, Nowy Orlean. Fot. PAP/EPA/DAN ANDERSON
Podobnych zamachów jak ten w Nowym Orleanie - "samotnych wilków" używających samochodu do zabijania ludzi - może być w przyszłości więcej - powiedział PAP K. Campbell, były oficer wywiadu wojskowego USA. Ocenił przy tym, że odpowiednie zabezpieczenia mogłyby zapobiec tragedii.

Zamach w Nowym Orleanie był pierwszym od niemal ośmiu lat udanym zamachem związanym z Państwem Islamskim (IS) na terytorium Stanów Zjednoczonych. Jak jednak mówi PAP K. Campbell, były oficer i szef firmy Blue Glacier Security & Intelligence, podobnych przypadków może być więcej.

Mimo utraty terytorium w Syrii i Iraku, w ostatnich latach wzmogła się aktywność działaczy i sympatyków IS w Stanach Zjednoczonych; tylko w ubiegłym roku aresztowano dziewięciu z nich w związku z planowanymi, lecz udaremnionymi zamachami.

"To, co nam mówi ten przypadek, to to że ataki samotnych osób inspirowanych ideologią IS na terytorium USA są bardziej prawdopodobne od tych bezpośrednio kierowanych lub koordynowanych przez tę organizację" - powiedział Campbell. "Istnieją pewne kontrowersje na temat tego, które są gorsze. Te pierwsze są znacznie trudniejsze do wykrycia, lecz samotny zamachowiec zwykle nie jest w stanie zabić tylu ludzi, co skoordynowany atak, jaki widzieliśmy np. w Paryżu w 2015 r." - dodał. Przyznał jednocześnie, że bilans ofiar w Nowym Orleanie mógł być większy, gdyby zamachowiec zdołał zdetonować rozmieszczone uprzednio improwizowane bomby.

Jak ocenił, choć Państwo Islamskie nie jest dziś tak silne, jak kiedyś, nadal jest czołową organizacją terrorystyczną jeśli chodzi o propagandę w internecie, nastawioną właśnie na radykalizację pojedynczych i podatnych osób. Zwrócił też uwagę, że IS od lat promuje zamachy z użyciem samochodów, bo nie wymagają one specjalistycznych przygotowań, kosztów, czy bardzo szczegółowych planów.

Jak doniosła w piątek agencja AP, podobnie sytuację oceniają służby; departament bezpieczeństwa krajowego w wydanym biuletynie ostrzegł, że zamachowiec z Nowego Orleanu może zainspirować naśladowców.

Według Campbella, przypadek 42-letniego Shamsuda-Din Jabbara - weterana US Army, który podczas służby miał nie zdradzać żadnych niepokojących oznak - pokazuje, jak szybko może dojść do radykalizacji pod wpływem wydarzeń życiowych, czy problemów psychicznych.

Ekspert ocenił jednak, że zamachowi można było zapobiec po prostu stosując lepsze zabezpieczenia w centrum Nowego Orleanu. Miasto było w trakcie wymiany słupków chroniących przed podobnymi atakami, lecz nie zastosowało odpowiednich środków zastępczych. W rezultacie, zamachowiec był w stanie ominąć policyjny samochód zastawiający wjazd na ulicę Bourbon, po prostu wjeżdżając na chodnik.

"Ustawienie barykady na chodniku zajmuje jakieś 5-10 minut i to pokazuje, jak zrównoważone podejście do bezpieczeństwa mogłoby zapobiec temu zamachowi" – powiedział Campbell.

Jak dodał, ciekawi go, czy służby nie przeoczyły wcześniej znaków ostrzegawczych ze strony zamachowca. Wskazał na przypadek ostatniego udaremnionego zamachu IS w USA. Pochodzący z Afganistanu potencjalny terrorysta został powstrzymany, bo tuż przed planowanym na dzień wyborów zamachem w Oklahomie wysłał rodzinę za granicę i zlikwidował konto w banku, co jest częstym znakiem wskazującym na możliwe zamiary.

Campbell przestrzegł jednak przed nadmiernymi obawami na temat terroryzmu.

"Ważne jest, aby ludzie unikali paranoi. W USA incydenty z masowymi strzelaninami, w tym masowe zabójstwa, są znacznie bardziej prawdopodobne niż ataki terrorystyczne. Na przykład, według FBI, w 2023 r. odnotowano 48 takich incydentów, a 15 z nich to "masowe zabójstwa" (trzy lub więcej zabójstw podczas jednego incydentu - PAP)" - powiedział ekspert.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ jm/ ał/