We wtorek Rota ogłosił swoją rezygnację z urzędu, do czego wcześniej wzywała go także kanadyjska organizacja Przyjaciele Centrum Szymona Wiesenthala (FSWC), która realizuje w tym kraju zadania Centrum Szymona Wiesenthala, ogólnoświatowej żydowskiej organizacji walczącej o prawa człowieka i kultywującej pamięć o Holokauście.
Rota ustąpił pod naciskiem krajowej i zagranicznej opinii publicznej po tym, gdy uhonorował 98-letniego Jarosława Hunkę, weterana składającej się z ukraińskich ochotników 14. Dywizji Grenadierów Waffen SS. Kanadyjski parlament nagrodził mężczyznę owacją na stojąco. Na sali obecny był m.in. prezydent Ukrainy Woołdymyr Zełenski i premier Kanady Justin Trudeau.
Podczas Holokaustu Waffen SS odegrało aktywną rolę w zakrojonych na szeroką skalę zbrodniach wobec Żydów i innych osób - przypomina FSWC.
Nadal trzeba odpowiedzieć na pytanie, jak mogło dojść do tego incydentu, który uraził kanadyjską społeczność żydowską, ocalałych z Holokaustu, weteranów i inne ofiary nazistowskiego reżimu; parlament musi to zbadać i podzielić się rezultatami z Kanadyjczykami - skomentował prezes FSWC Michael Levitt.
"Jeżeli możemy wynieść z tego jakąś naukę, to jest nią przypomnienie o kluczowej roli edukacji i upamiętnienia Holokaustu, szczególnie w momencie coraz mniejszej liczby ocalałych i rosnącego - na świecie i w Kanadzie - antysemityzmu" - dodał w oświadczeniu Levitt.
"Ten incydent przypomina nam jednocześnie o wstydliwej przeszłości Kanady, która obejmuje nie tylko niepowodzenie w pociągnięciu do odpowiedzialności tysięcy nazistowskich zbrodniarzy wojennych zaangażowanych w Holokaust, ale i zapewnienie im bezpiecznego schronienia oraz umożliwienie bezpiecznego i komfortowego spędzenie dalszego życia w Kanadzie" - napisał prezes FSWC.
Społeczność żydowska od dawna krytycznie odnosiła się do błędów działającej w latach 80. Komisji Deschenesa, która miała zbadać sprawę przebywających w Kanadzie nazistowskich zbrodniarzy - zaznaczył Levitt. Dodał, że za niezdolność w rozliczeniu nazistowskich przestępców krytykowano też wiele kolejnych kanadyjskich gabinetów.
Rząd Kanady musi nie tylko opublikować dokumenty związane z Komisją Deschenesa, ale też skonfrontować się z brutalną rzeczywistością, w której "byli naziści, którzy mają krew na rękach, wciąż żyją w Kanadzie" - podkreślił prezes FSWC. (PAP)
adj/ mal/gn/