Gośćmi Radia Zet byli w niedzielę m.in. Cezary Tomczyk (KO), Magdalena Biejat (Lewica) i Władysław Teofil Bartoszewski (TD).
Cezary Tomczyk (KO) zapowiedział, że skład rządu i umowa koalicyjna zostaną przedstawione w ciągu kilku dni. Jednocześnie podkreślił, że to liderzy ugrupowań koalicyjnych będą przedstawiali konkrety dotyczące umowy. "Jedno jest pewne: jesteśmy na finiszu" – oświadczył.
Dopytywany o to, czy skład rządu i treść umowy koalicyjnej poznamy do, planowanego na 13 listopada, posiedzenia Sejmu, Tomczyk odpowiedział: "Do 13 listopada większość z tych rzeczy będzie jasna, bo chcemy w oczywisty sposób wybrać Prezydium Sejmu, pokazać umowę koalicyjną".
Jak mówił, rozmowy z koalicjantami "wchodzą w decydującą fazę, choć nie dotyczą jeszcze nazwisk".
Zapowiedział, że umowa koalicyjna zostanie przedstawiona opinii publicznej "najprawdopodobniej w pełnym zakresie".
Odnosząc się do wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, który w rozmowie z Interią stwierdził, że "nie jest jeszcze spakowany", Tomczyk powiedział: "Radzę, żeby to pakowanie się zaczęło, bo alternatywy nie ma. Donald Tusk powiedział jasno, że był doradcą, ale te czasy minęły". "Morawiecki może mieć teraz większość w ustępującej Radzie Ministrów" – dodał.
Podkreślił, że kwestia większości parlamentarnej jest jasna. "W imieniu naszych partii deklarujemy jasną sytuację, nasi posłowie deklarują jasną sytuację. Tu wszystko jest jasne. 248 to więcej niż 194 i to wynika z matematyki" – powiedział.
Władysław Teofil Bartoszewski (TD) pytany o to, czy lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz byłby dobrym kandydatem na szefa resortu obrony, stwierdził, że choć nie jest to jeszcze przesądzone, w jego ocenie spełnia on wszystkie, potrzebne do sprawowania tej funkcji kryteria. "Jeżeli pozostali trzej liderzy tak zadecydują może zostać ministrem obrony. Jest politykiem wagi ciężkiej, od 8 lat jest szefem partii opozycyjnej, zdecydowanie podwyższył nasz wynik w wyborach" – mówił.
Wskazał, że tak duże resorty powinny podlegać osobom o "pewnej wadze politycznej". "Minister to funkcja polityczna, a nie merytoryczna" – podkreślił.
O komentarz w tej sprawie poproszono też Tomczyka, który od lat zasiada w sejmowej komisji obrony. "Decyzję podejmą liderzy. W Polsce mamy cywilną kontrolę nad armią. Oznacza to, że szefem MON powinna być osoba cywilna – polityk z krwi i kości - a nie np. generał" – wskazał.
Z kolei Magdalena Biejat (Lewica) zapewniła, że 13 listopada koalicja przedstawi swojego kandydata na Marszałka Sejmu. Odnosząc się do planów związanych z wprowadzeniem funkcji rotacyjnego Marszałka przyznała, że obecnie nie jest to nic pewnego. "Pojawił się taki pomysł, ale nie wiadomo czy zostanie wprowadzony w życie. Koalicja powstaje między różnymi ugrupowaniami, które ucierają zarówno temat programu, jak i zarządzania różnymi instytucjami, stąd pomysł, by funkcja marszałka była rotacyjna" – wyjaśniła.(PAP)
Autorka: Daria Al Shehab