"Proces legislacyjny trwa, jest inny niż to, co widzieliśmy przez ostatnich osiem lat. Po to przeprowadza się konsultacje z ekspertami, z resortami" – powiedział Tomczyk, pytany w środę w Tok FM o projekt i zmiany w porównaniu z pierwszą wersją opublikowaną przez RCL.
Tomczyk zaprzeczył, by projekt został przygotowany w MON przez weekend na żądanie premiera Donalda Tuska. "Pomysł zmiany przepisów prawa to pomysł sprzed wielu tygodni, który wynika z tego, co dzieje się dziś na granicy" – dodał. "Cały czas pracujemy nad tymi przepisami" – powiedział przypominając, że po Komitecie Stałym RM projektem zajęła się Rada Ministrów, a później zajmie się nim Sejm.
Według Tomczyka intencją projektodawców jest, by "wzmocnić pozycję żołnierza" i dać mu "prawo używania broni wtedy, kiedy broni granicy i swojego życia", a także prawo do adwokata z urzędu. "Żeby żołnierz na granicy czuł się bezpiecznie wobec przepisów, które w Polce obowiązują. A to, co dzieje się w ramach tego projektu, jest normalną pracą legislacyjną, która powinna nastąpić w każdym demokratycznym państwie" – zapewnił.
W środę rząd przyjął projekt zakładający możliwość użycia wojska na terytorium kraju i odnoszący się do użycia broni. Przewiduje on wprowadzenie do Kodeksu karnego przepisu, według których w pewnych okolicznościach użycie broni niezgodnie z zasadami nie będzie przestępstwem. Takie wyłączenie (kontratyp) ma obowiązywać m.in. w razie użycia przez żołnierza broni dla odparcia bezpośredniego, bezprawnego zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby, a także w przypadku przeciwdziałania czynnościom zmierzającym bezpośrednio do zamachu na życie, zdrowie lub wolność tego żołnierza lub innej osoby. Wykreślono punkt mówiący o tym, że nie będzie traktowane jako przestępstwo użycie broni w razie przeciwdziałania siłowemu przekroczeniu granicy z użyciem pojazdu. Projekt ustawy nazwanej "bezkarnościową" wzbudził zastrzeżenia prawników, w tym Fundacji Helsińskiej. Jako "oczywisty absurd" określił zamiar poluzowania zasad użycia broni wiceszef MON Paweł Zalewski (Polska 2050-TD).
Projekt zawiera także przepisy, które mają zmienić ustawę o Żandarmerii Wojskowej i według uzasadnienia zmierzają do "ochrony żołnierza pełniącego czynną służbę wojskową przed nadmierną reakcją organów porządkowych w związku z podejrzeniem popełnienia przez niego przestępstwa".
Zmiany przepisów dotyczących odpowiedzialności za użycie siły i sposobu postępowania wobec podejrzanych o jej nadużycie rząd zapowiedział, gdy na początku czerwca pojawiła się informacja o zarzutach przekroczenia uprawnień oraz narażenia ludzkiego życia i zdrowia dwóm żołnierzom w związku z użyciem przez nich broni na granicy. Szef MON, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz wyraził opinię, że zatrzymanie podejrzanych było nadgorliwością. Dzień po opublikowaniu przez Onet artykułu o zatrzymaniu żołnierzy i postawieniu im zarzutów w szpitalu zmarł żołnierz raniony na granicy nożem. (PAP)
gn/