Minister klimatu i środowiska pytana była w TVP Info o ceny energii w tym roku. Zgodnie z przepisami są one zamrożone do czerwca br. Na pytanie, czy ceny energii od lipca wzrosną, odparła: "Nie. Absolutnie".
"Szukamy rozwiązań. Po pierwsze, spadają ceny na rynku, bo spadają tzw. opłaty za emisję CO2 od energii produkowanej na węglu. Więc jest przestrzeń do dalszej obniżki cen tzw. taryf energii. I będziemy o tym też jutro w ministerstwie rozmawiać. Spotykamy się w gronie wszystkich ważnych ministerstw" - zapowiedziała szefowa resortu klimatu.
Jak dodała, w spotkaniu ma uczestniczyć m.in. szef resortu finansów Andrzej Domański, a także prezes Urzędu Regulacji Energetyki Rafał Gawin.
"Zakończyliśmy etap pracy i propozycji wewnątrz resortu. Teraz musimy ustalić to na poziomie rządowym" - wskazała. Dodała, że resort ma różne rozwiązania. "Są i takie rozwiązania, by dalej mrozić ceny i stopniowo z tych mrożonych cen wychodzić, tak, aby było to akceptowane dla gospodarki i obywateli, np. podnosząc cenę o 15 proc. np. w drugiej połowie roku, co byłoby przystępne dla gospodarstw" - wyjaśniła. Zastrzegła, że "absolutnie musi być program osłonowy dla osób najbiedniejszych".
W ocenie Hennig-Kloski mrożenie cen energii na pierwszą połowę roku to koszt ok. 16 mld zł.
Jak mówiła, ceny gazu spadły m.in. z powodu ciepłej zimy, czy większej dostępności tego surowca dla rynków europejskich.
"Dzisiaj taryfy dla ludzi, gdybyśmy odmrozili z dnia na dzień, byłyby wyższe o ok. 60 proc. Ktoś, kto straszy ludzi, że podrożeją rachunki o 100 czy 200 proc., wprowadza opinię publiczną w błąd" - wskazała.
W ocenie szefowej ministerstwa klimatu "jest przestrzeń do dalszej stabilizacji na rynkach i większego obniżania cen". "To też jest drugi sposób wyjścia z tej sytuacji i będziemy jutro rozmawiać z innymi ministrami. Będzie prezes URE. On też pokaże nam najnowsze analizy, jak wygalają możliwości rozwiązania, i wybierzemy rozwiązanie z całej palety rozwiązań, które mamy. Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni pokażemy już decyzję rządu, co chcemy z tym problemem zrobić" - powiedziała.
W jej ocenie na poziomie całego rządu jest "wola rozwiązania tego problemu i zabezpieczenia gospodarki i obywateli".
Minister zapewniła, że w pracach nad tzw. ustawą wiatrakową będzie zachowana odległość 500 metrów odległości wiatraków od zabudowań. "To kwestia paru tygodni, kiedy ustawa trafi do wykazu prac rządowych" - dodała.
Pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje w I połowie 2024 r. dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm. Utrzymana zostaje dotychczasowa maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia. (PAP)
Autorka: Aneta Oksiuta
mmi/