Co łączy bohaterów "Mahagonny" z mieszkańcami współczesnej metropolii? Premiera w STUDIO teatrgalerii [NASZE WIDEO]

2024-12-07 09:40 aktualizacja: 2024-12-09, 18:45
Mahagonny to miasto, którego nie ma. To takie pragnienie, które się nigdy nie spełniło. Mahagonny to również rodzaj rozczarowania - powiedział PAP Krystian Lada, reżyser przedstawienia "Mahagonny – Ein Songspiel. Afterparty". Premiera w warszawskim STUDIO teatrgalerii - w niedzielę.

""Mahagonny – Ein Songspiel. Afterparty" to projekt, który łączy albo próbuje połączyć dwa światy. Z jednej strony to świat teatru dramatycznego, bo pracujemy w STUDIO teatrgalerii z jego zespołem aktorskim. Z drugiej strony wprowadzamy na scenę orkiestrę, dyrygentki, gościnnych śpiewaków, zarówno musicalowych, jak i operowych. To taki projekt, który trochę próbuje połączyć wodę z ogniem" - mówił reżyser. "Tego nie można pomieszać, bo wtedy jedno znosi drugie. To trzeba ze sobą zestawić i pozwolić, żeby te dwa żywioły się nawzajem inspirowały" - wyjaśnił Krystian Lada.

Pytany, czym jest w jego spektaklu miasto Mahagonny, twórca przedstawienia powiedział: "Mahagonny to miasto, którego nie ma". "To takie pragnienie, które się nigdy nie spełniło. Myślę, że to jest taka fatamorgana, która jest zlepkiem różnych pragnień na temat tego, czym takie miasto mogłoby być" - tłumaczył reżyser.

"Mahagonny to również rodzaj rozczarowania tym miastem, które się nie spełniło. Rodzaj imprezy, na która wszyscy się szykowali, a która się nie wydarzyła. Ale ona ma swego rodzaju afterparty i my musimy podczas tego afterparty ponosić konsekwencje tej niezaistniałej imprezy" - powiedział. "Myślę, że Mahagonny to także stan umysłu, to nie miasto fizyczne, zbudowane z kamieni, ale miasto zbudowane z pragnień, z marzeń" - przekonywał twórca.

"Ten projekt "Mahagonny. Afterparty" stara się zadać pytanie: co stanie się z tymi marzeniami, kiedy ostatnia bomba nuklearna zburzy ostatni budynek w mieście? Co się stanie z naszymi marzeniami, z tymi pragnieniami, które kiedyś roiły się w tym mieście. Czy jesteśmy gotowi zabrać je ze sobą do schronów, pod ziemię lub w jakiś inny sposób je uratować. Czy to marzenie w ogóle można uratować?" - tłumaczył Krystian Lada.

Mahagonny a współczesne metropolie

Pytany, co łączy bohaterów z utworu Kurta Weilla i Bertolta Brechta z mieszkańcami współczesnej Warszawy, Krystian Lada powiedział: "myślę, że inspirowaliśmy się tak samo "Mahagonny", jak Brecht w tamtych czasach inspirował się np. "Metropolis" Fritza Langa". "W tym samym roku, w marcu 1927 r., poznali się Brecht i Weill. Kilka miesięcy później - w lipcu - odbyła się premiera ich wspólnego dzieła, czyli "Mahagonny. Ein Songspiel". A w styczniu tego samego roku premierę miał film "Metropolis" Langa" - mówił. "Myślę, że to było owo archetypiczne, dystopijne miasto. Miasto, w którym z jednej strony panuje utopia innowacyjnego postępu, a z drugiej - występuje dystopia stosunków międzyludzkich. To widać w mitycznym Mahagonny, w którym niby ma wszystko być - whisky, dziewczyny, chłopcy, kasa w kieszeniach, ale jednak czegoś nie ma. Nie ma tej utopii głębokich stosunków międzyludzkich" - wyjaśnił reżyser.

"Myślę, że tutaj jesteśmy bardzo bliscy kondycji współczesnej Warszawy, albo w ogóle współczesnych metropolii" - ocenił twórca przedstawienia.

Bartosz "Fisz" Waglewski autorem songów "Afterparty"

Pytany, skąd się wziął pomysł, by songi do drugiej części przedstawienia napisał Bartosz "Fisz" Waglewski, Krystian Lada powiedział: "miałem kiedyś marzenie, żeby wymyślić współczesny duet w typie Weilla i Brechta". "Pomyślałem o Kasi Głowickiej, z którą kiedyś już pracowałem, bo Kasia się inspiruje muzyką Weilla. Wiem też, że Kasia jako jedna z nielicznych kompozytorek jest zainteresowana pisaniem melodii, które wpadają w ucho, tzn. chce, żeby ludzie wychodzący z jej spektakli mogli zanucić te piosenki" - mówił. "Jednocześnie Kasia inspiruje się bardzo szerokim wachlarzem odniesień muzycznych - od bardzo eksperymentalnej muzyki do popu. I gdy zastanawiałem się, kto mógłby stanąć obok takiej kompozytorki, to pomyślałem o poezji "Fisza". Bo "Fisz" jest kojarzony głównie ze sceną hip-hopu, aczkolwiek jego język, w moim odczuciu, jest językiem bardzo poetyckim. Operuje wspaniałymi metaforami, które są bardzo czułe, otwierają bardzo dużo skojarzeń. To nie jest język wulgarny - to jest język, który punktuje pewne zachowania i pewne zjawiska w Warszawie, ale robi to w łagodny sposób" - wyjaśnił twórca spektaklu.

"Ten sposób jest mi bliski, bo nie chodzi o to, żeby nas tylko krytykować, ale chyba też o to, żeby dawać nam nadzieję" - podkreślił Krystian Lada.

Bieżnie na scenie

Pytany o siedem elektrycznych bieżni, które tworzą główny zrąb scenografii, reżyser powiedział: ""Mahagonny" Brechta opowiada o postaciach, które nigdy nie dochodzą do tego miasta; nigdy nie mogą tam dojść". "To jest taka "opera w drodze". Zastanawiałem się, co mogłoby być symbolem tego "bycia w drodze" i pomyślałem o tym akcie chodzenia na bieżni sportowej" - mówił. "Faktem jest, że na takiej bieżni się nigdzie nie dochodzi. Można się na niej strasznie zmęczyć, ale cały czas jest się w tym samym miejscu" - wyjaśnił.

"Dla mnie to trochę także symbol współczesnego kapitalizmu. To znaczy, że to jest takie zjawisko, miejsce, które nas męczy, które nas zjada, ale donikąd i do niczego nas nie doprowadza" - ocenił. "Musimy sobie uświadomić, że jesteśmy jak ten chomik kręcący się w kołowrotku, i postanowić wysiąść z tej bieżni, żeby móc zacząć nowe życie" - zaznaczył Krystian Lada.

Charakter utworów muzycznych

Na stronie STUDIO teatrgalerii przypomniano, że "Kurt Weill, przeciwstawiając się późnoromantycznej operze z końca XIX w., królującej jeszcze wtedy na scenach, próbował stworzyć teatr muzyczny nowego typu". "Rozkwit nowej formuły teatru muzycznego jego idei nastąpił w momencie nawiązania współpracy z Bertoltem Brechtem. Brecht i Weill stworzyli gatunek teatru korzystającego i eksponującego śpiewanie, jako formę wyrażania najgłębszych i najbardziej skrytych stanów emocjonalnych. Songspiel, bo tak nazwali ten gatunek inscenizacji muzykującej, miał być bardziej przystępny niż tradycyjna forma operowa" - wyjaśniono.

"Charakter utworów czerpali z otaczającej ich dynamiki miasta, berlińskich knajp, szczególnie tych znajdujących się w nie najlepszych dzielnicach. Te uważali za najbardziej ludzkie. Nie zgadzali się z opinią, że upadłe są te warstwy ludności i obszary miasta, które nie załapały się na modę kapitalizmu i finansjery" - napisano w komentarzu do spektaklu.

Wyjaśniono, że "współczesna Warszawa, której poświęcona jest druga część spektaklu, w muzyce zapisana została kompozycją Kasi Głowickiej, a teksty songów, czy - jak mawiał Kurt Weill – numerów wokalnych napisał Bartosz "Fisz" Waglewski". ""Afterparty", w swojej muzycznej warstwie, to swoisty rodzaj rollercoastera, słodkie emocje i mocne uderzenia" - podkreślono.

"Zestawienie prawie stu lat rozwoju europejskich aglomeracji – w których ludzie z całego świata mieszkają z nadziei, z przymusu, z ostatniej szansy, z fascynacji, z wygody, z samotności – Berlina / Mahagonny i Warszawy (nazywanej dzisiaj wschodnim Berlinem), jest przygodą i podróżą z postaciami, bohaterami, typami, które dążą do poznania sposobu na spełnienie największych marzeń i sukcesów na arenie nowoczesnej aglomeracji" - napisano w zapowiedzi.

Premiera w niedzielę

Jak zaznaczono, "nieustanna "podróż ku" i "ucieczka od" staje się przestrzenią życia osobników, których niosą przez męczącą codzienność pragnienia realizacji, muzyka, śpiew i wir obietnic miasta marzeń".

Reżyseria i scenografia - Krystian Lada. Kostiumy zaprojektował Tomasz Armada. Muzyka - Kurt Weill ("Mahagonny – Ein Songspiel") i Kasia Głowicka ("Afterparty"). Choreografię opracował Wojciech Grudziński. Za reżyserię światła odpowiada Aleksandr Prowaliński. Kierownictwo muzyczne - Lilianna Krych. Autorem tekstów songów "Afterparty" jest Bartosz "Fisz" Waglewski. Tekst "Mahagonny. Ein Songspiel" - Bertolt Brecht i Elisabeth Hauptmann. Reżyser dźwięku - Grzegorz Bieńko.

Występują: Ewa Błaszczyk, Dominik Bobryk / Filip Karaś, Michał Dembiński, Albert Memeti / Jacek Ornafa, Tomasz Nosinski, Natalia Rybicka / Ramona Rey, Marta Zięba, The Mahagonny City Orchestra i dyrygentka Lilianna Krych.

Spektakl współfinansowany przez Kurt Weill Foundation for Music, Inc., New York, NY.

Premiera - 8 grudnia o godz. 19 na Dużej Scenie im. Józefa Szajny STUDIO teatrgalerii w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 14-15 oraz 18-20 grudnia.

Premiera spektaklu "Mahagonny – Ein Songspiel. Afterparty" w reż. Krystiana Lady i wydarzenia jej towarzyszące sfinansowane zostały przez Unię Europejską NextGenertionEU w ramach Krajowego Planu Odbudowy.(PAP)

autor: Grzegorz Janikowski

gj/ aszw/ ał/