Co powódź ma wspólnego z wycinką górskich lasów? Ekspert: płacimy za lata zaniedbań

2024-09-18 07:42 aktualizacja: 2024-09-18, 13:01
Las iglasty Fot. PAP/Andrzej Lange
Las iglasty Fot. PAP/Andrzej Lange
Co powódź ma wspólnego z wycinką górskich lasów? Płacimy za lata zaniedbań - informuje "Gazeta Wyborcza". W Masywie Śnieżnika jest za dużo świerków, które należy szybko przebudować na lasy liściaste - powiedział "GW" biolog prof. Krzysztof Świerkosz.

Ekspert z wydziału nauk biologicznych Uniwersytetu Wrocławskiego podkreślił, że w przeciwnym razie w przyszłości woda będzie zrywać całe stoki z zamarłymi pniami.

Profesor, który jest też członkiem Państwowej Rady Ochrony Przyrody, wyjaśnia, że lasy powinny działać jak gąbka - wchłaniać maksymalne ilości wody i zatrzymywać ją tak długo, jak to możliwe.

Zwraca uwagę, że lasy górskie pełnią "ogromną rolę retencyjną i są bardzo ważne".

Ekspert przekonuje, że "najlepiej byłoby, gdybyśmy zostawili je w świętym spokoju, żeby nie pełniły one w pierwszym szeregu funkcji produkcji drewna, ale funkcję właśnie wodo- i glebochronną".

Prof. Świerkosz przypomina jednocześnie, że w Beskidach i w Sudetach większość tych lasów to monokulturowe świerczyny z początku tego wieku, albo jeszcze starsze.

"Dziś one masowo zamierają i konieczna jest ich szybka przebudowa do lasów liściastych, które dopiero będą taką funkcję pełniły, ponieważ te monokultury świerkowe do tego się po prostu nie nadają" - tłumaczy naukowiec. (PAP)

pad/ ktl/ know/