"Jesteśmy w bardzo złej sytuacji demograficznej. Działania, które mogłyby odwrócić zapaść demograficzną, należało podjąć już kilka lat temu. Tymczasem osiem lat rządów PiS przyniosło rozwiązania, które sytuacji absolutnie nie poprawiły" - powiedziała wiceministra.
Według rozmówczyni "DGP" rozwiązaniem jest wielosektorowa strategia, która będzie oddziaływać pozytywnie na politykę rodzinną i społeczną, warunki polskich rodzin, sytuację kobiet, rynek pracy czy kwestię dostępu do mieszkań. "Dopiero poprawa sytuacji w tych wszystkich obszarach będzie mogła spowodować to, że w Polsce będą częściej rodziły się dzieci" - powiedziała wiceszefowa resortu rodziny i pracy. W jej ocenie strategia demograficzna dla Polski powinna zostać napisana od nowa.
Gajewska powiedziała, że na początku pracy w ministerstwie obecne kierownictwo zleciło badania, aby ustalić, jakie są postawy i oczekiwania młodych ludzi względem rodzicielstwa. "Chcemy wiedzieć, co stanowi dla nich bariery, by założyć czy powiększać rodzinę. Według danych GUS jednym z problemów jest brak dostępu do opieki wczesnodziecięcej. W związku z tym staramy się m.in. stworzyć nowe żłobki. Ale wiemy, że na decyzje młodych ludzi w tym zakresie ma wpływ więcej czynników – gwarancje finansowe, stabilna praca, dostępność mieszkań, dobra opieka zdrowotna, a także kwestia edukacji" - wyliczyła.
Z danych MRPiPS wynika, że 42 proc. gmin w Polsce nie ma żadnej formy opieki instytucjonalnej dla dzieci do lat trzech – ani publicznej, ani prywatnej. "To aż 1046 gmin. Właśnie z tego powodu zmieniliśmy program „Maluch plus” na „Aktywny maluch”, zwiększając kwotę dofinansowania z 36 tys. do 57 tys. zł na jedno nowe miejsce opieki, i uelastyczniliśmy cały program" - powiedziała Gajewska.
Pytana, czy rząd rozważa wprowadzenie zmian w zakresie kryteriów przyznawania świadczenia 800 plus, wiceministra odpowiedziała: "Absolutnie nie. Nie mamy takich planów. Nie planujemy żadnych zmian. Tak jak gwarantowaliśmy podczas kampanii wyborczej – ten program zostaje i od 1 stycznia kontynuujemy go w podwyższonej kwocie 800 zł". (PAP)
pp/